(fot. Dżacheć)
Sobota w Opolu obfitowała w szereg kulturowych wydarzeń. Jednym z nich była XII ZSMotka 2017 przy ul. Osmańczyka w Zespole Szkół Mechanicznych. Na otwarciu imprezy pojawiło się mnóstwo fanatyków dwukołowej jazdy. Wśród nich uczniowie opolskiego "mechaniczniaka", absolwenci i pasjonaci klasycznych jak i tuningowanych maszyn. - Tak niedawno otwieraliśmy sezon, a już go kończymy. Bardzo szybko minęły te ciepłe miesiące, a pogoda często nie sprzyjała wyciąganiu motorów z garażu. Oczywiście nie rezygnujemy z jazdy na naszych maszynach, ale jest to oficjalne zakończenie, któremu towarzyszy szereg zabaw, które uwielbiamy. Każdy mógł przyjechać swoją maszyną i pochwalić się przed znajomymi, co potrafi. - wypowiada się Krzysztof - uczeń ZSM. Na boisku tradycyjnie pojawili się również przedstawiciele służb mundurowych, którzy chętnie odpowiadali na pytania zainteresowanych - zarówno o statystykach wypadków, jak też warunkach jakie trzeba spełnić, by móc zostać posiadaczem i użytkownikiem motocykla. Zwracali także uwagę na świadomość i bezpieczeństwo jazdy. W samo południe zabrzmiały głośno klaksony motocykli, które ze względu na lokalizację wydarzenia nadały klimatu dzwonom wybijającym południe. Maniacy jednośladów zmierzyli się w rywalizacji o najgłośniejszy klakson. Pokaz zabytkowych motorów cieszył się dużym zainteresowaniem nie tylko uczniów, ale też przypadkowych przechodniów.
-W ramach wydarzenia odbył się przejazd przez miasto do WORD-u, gdzie odbyła się parada motocyklistów. Podczas obchodów rozegrano liczne konkursy - m.in. slalom równoległy tzw. "Dual sprint", najgłośniejszy wydech, a także bardzo wyczekiwany pokaz stuntu (akrobacje motocyklowe). - opowiadał Sebastian Rabuszko, uczeń ZSM. Bogusław Januszka - dyrektor ZSM w Opolu i jednocześnie organizator wydarzenia zapowiedział, że przez zimę miłośnicy jednośladów będą przygotowywać się do kolejnego sezonu, który - miejmy nadzieję - będzie łaskawszy dla tej grupy pasjonatów.
krisss: Napisał postów [2133], status [Szycha]
W Wielkiej Brytanii sezon motocyklowy nie kończy się nigdy.