Dariusz P., pseudonim Kiler w listopadzie 2003 roku zastrzelił w centrum Opola Jana P. (fot: Seeb)
Na ławie oskarżonych zasiedli Dariusz P., pseudonim Kiler, oraz Janusz W. pseudonim Siara. Obaj zostali skazani na 25 lat więzienia.
Zabity wtedy Jan P. był poszukiwanym przez kilka prokuratur biznesmenem, podejrzewanym o przestępstwa gospodarcze. Siara miał u niego ponad 100 tysięcy długu, którego zwrotu ten się pilnie domagał. W stosunku do Siary zobowiązania finansowe miał z kolei Kiler, któremu dług miał być darowany po zlikwidowaniu Jana P.
- Dariusz P. chcąc uzyskać korzyść majątkową, działał z zimną krwią zabijając innego człowieka - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia Dariusz Kita.
Kiler zachodząc Jana P. od tyłu, z bliskiej odległości strzelił w szyję, po czym gdy mężczyzna się przewrócił, patrząc mu właściwie prosto w oczy, oddał drugi strzał z odległości kilkudziesięciu centymetrów w klatkę piersiową.
Ale zbrodnią od początku do końca kierował Siara. To on przywiózł Kilera do Opola, udostępnił mu broń i w końcu wywabił z mieszkania ofiarę, nadzorując na bieżąco bieg wydarzeń. Po wszystkim, odwiózł zabójcę do domu w Sosnowcu.
- Pojawia się pytanie, czy można różnicować kary wymierzane obu oskarżonym? Odpowiedź brzmi nie. Rola w pozbawieniu życia Jana P., zarówno zleceniodawcy, jak i wykonawcy zabójstwa jest tak samo istotna - tłumaczył sędzia Kita.
W zabójstwie miało brać udział jeszcze dwóch mężczyzn, którzy najpierw mieli wskazać Kilerowi ofiarę, po czym z bliska dopilnować aby wszystko poszło zgodnie z planem. Jak ustalono w toku śledztwa, mężczyźni Ci mieli także zapewnić bezpieczeństwo Kilerowi. Kim oni byli, nie udało się jednak ustalić.
~~_gustek: sam niewiem hmmm..