(Fot. Dżacheć)
Sobotnie zmaganie było bardzo wyrównane. Przez większą część pierwszej połowy toczyła się walka punkt za punkt. W drugim kwadransie rozgrywki gwardziści wyszli na dwu bramkowe prowadzenie dzięki świetnej grze Michała Lemaniaka, który dwukrotnie pokonał bramkarza drużyny przeciwnej. Gospodarze grając w przewadze podwyższyli różnicę punktową, której nie oddali, aż do przerwy. Nerwy nie opuszczały sztabu szkoleniowego Sandry i w 25 minucie za podważanie decyzji sędziego, trener rywali został ukarany żółtym kartonikiem. W końcowej fazie premierowego starcia Kamil Mokrzki fenomenalnie zaprezentował się opolskiej publiczności, dzięki któremu opolanie do szatni schodzili z prowadzeniem 15:12.
Na początku drugiej połowy szczecinianie zaczęli odrabiać straty. Szybko zdobyte bramki pozwoliły doprowadzić do remisu i walka znów toczyła się ramię w ramię. Nikt nie odpuszczał ani ręki ani nogi w tym starciu, co skutkowało agresywniejszą grą i częstymi odsyłkami zawodników na ławkę rezerwowych. W końcowej fazie znów do głosu doszedł Lemaniak, który wraz z Mokrzkim byli w tym meczu ostoją ofensywy. Michał wraz z kolejnymi sytuacjami podwyższał co chwilę wynik, aż Gwardia prowadziła nawet czterema golami. W ostatnich minutach rywale podgonili wynik na jedno trafienie, lecz nie zdołali umieścić już piłki w siatce i przegrali z gospodarzami 30:29. Opolscy szczypiorniści cieszyli się z wygranej podwójnie, ponieważ sprawili tym samym świetny prezent swojemu trenerowi, Rafałowi Kuptelowi, który obchodził tego dnia swoje urodziny.
