(Fot. Dżacheć)
- Olimpiady Specjalne to ruch powstały na terenie Stanów Zjednoczonych w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Do nas dotarł on w latach osiemdziesiątych. Generalnie rzecz ujmując chodzi o to, by osoby z niepełnosprawnością intelektualną kształtowały swoją sprawność motoryczną, między innymi poprzez różne treningi sportowe oraz udział w zawodach - choćby takich, jak dziś – tłumaczy Halina Warmuzek-Cybulska z Zespołu Szkół Specjalnych w Opolu, współorganizatorka mityngu.
Jak zapewnia nasza rozmówczyni, nie chodzi tylko o zajmowanie jak najlepszych miejsc. - Nie ma tu takiej rywalizacji, jak w sporcie masowym. Tutaj uczestnicy są do siebie przyjaźnie nastawieni, cieszą się nawzajem ze swoich sukcesów, przyjaźnią się, pojawią się nawet głębsze relacje – słyszymy.
Czym zatem jest jeździectwo dla samych zawodników? - Jeżdżę już od 12 lat, trenuję praktycznie codziennie. W mojej kategorii okazałem się najlepszy, co mnie bardzo cieszy, bo musiałem trochę pogonić mojego konia i dobry rezultat nie był taki pewny. Stając na najwyższym stopniu podium czuję ogromną satysfakcję – mówi Jakub Czarnecki z Zawadzkiego.
Pod kątem organizacyjnym dzisiejsze wydarzenie wsparli m.in. uczniowie III Liceum Ogólnokształcącego w Opolu. - Kilku naszych uczniów klas pierwszych włączyło się w przygotowanie posiłków, gorących napojów czy pomoc przy układaniu dekoracji i wręczaniu medali. W ten sposób uczą się oni empatii i integrują z innymi osobami – mówi Beata Nowak, szkolna psycholog.
SACHMET: Napisała postów [2910], status [Szycha]
Bardzo fajnie, że ci ludzie mają pasje i chęci do życia. Brawo!