(Fot. OSP Bronowice)
(Fot. KG PSP)
Strażacy niemal codziennie wyjeżdżają do mieszkań, w których przekroczone jest dopuszczalne stężenie tlenku węgla.
- Jedno z ostatnich wezwań było kilka dni temu na ulicy Robotniczej w Opolu. Ratowników wezwała rodzina, którą zaniepokoił alarm wywołany przez czujkę tlenku węgla, zainstalowaną w mieszkaniu - mówi bryg. Leszek Koksanowicz, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu. - Inna sytuacja była na ul. Spychalskiego, gdzie włączył się alarm w czujce na pierwszym piętrze. Okazało się, że w mieszkaniu na parterze stężenie tlenku węgla było tak duże, że włączył się alarm piętro wyżej - dodaje Koksanowicz.
Czujka tlenku węgla kosztuje kilkadziesiąt złotych i można ją kupić np. w marketach budowlanych. Droższe modele - poza czadem - wykrywają też np. gaz ziemny.
Urządzenie stale monitoruje stężenie czadu w powietrzu - gdy dochodzi ono powyżej niebezpiecznego poziomu rozlega się głośny alarm. Przykładowo, gdy stężenie gazu utrzymuje się na poziomie 50 ppm przez kilkadziesiąt minut, wtedy odzywa się alarm. Jednak gdy czadu w powietrzu jest dużo więcej, czujka włączy się już po kilku minutach.
Czad jest produktem niepełnego spalania się paliwa w piecyku - to efekt albo zbyt małej ilości świeżego powietrza, jaka dochodzi do piecyka albo też niedrożnego przewodu kominowego. Przyczyn może być wiele - zbyt szczelne okna, zapchany komin czy nieprawidłowo wykonane drzwi łazienkowe - modne otwory zamiast kratki wentylacyjnej nie dostarczają do łazienki odpowiedniej ilości powietrza.
- Tlenek węgla jest szczególnie niebezpieczny, bo jest gazem bezbarwnym i bezwonnym. Gdy go wdychamy, szybko przedostaje się do krwioobiegu, uniemożliwiając prawidłowe rozprowadzanie tlenu we krwi do wszystkich narządów - tłumaczy bryg. Adam Janiuk, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Opolu.
ElNajman: Napisał postów [802], status [stały bywalec]
Jak to mówią "więcej czadu". A tak na poważnie to warto kupić, nie jest to drogie a ratuje rzycie.