(Fot. Dżacheć)
- Dla mnie to bardzo ważna wizyta, ponieważ razem z prezydentem Ferencem znamy się od lat i zarządzamy stolicami dużych województw, które wciąż się rozwijają, ale w kraju są inne, większe ośrodki. Musimy więc sięgać po różne rozwiązania, by się rozwijać i być konkurencyjnymi – mówi prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski.
- U nas proces poszerzania granic też był trudny. Pamiętam pierwsze spotkanie w marcu 2003 roku z jednym z sołectw, które chciało do nas dołączyć. Jednak Słocinę oraz Załężę, należące do gminy Krasne, włączyliśmy do Rzeszowa dopiero 1 stycznia 2006. I sukcesywnie powiększamy miasto do dziś. Kiedyś byliśmy najmniejszym miastem wojewódzkim – o powierzchni 53 km2. Kiedy przyjeżdżali do mnie biznesmeni, wskazywałem im tereny inwestycyjne, ale nie były one dla nich satysfakcjonujące. Dziś mamy specjalne strefy ekonomiczne, więcej ziem, wzrósł także budżet naszego miasta z 300 mln do 1.2 mld zł. To pokazuje, że rozwój jest niezwykle ważną rzeczą – tłumaczy prezydent Rzeszowa.
Jak podkreśla Tadeusz Ferenc, upór mieszkańców podopolskich sołectw jest bezzasadny. - Miasto daje zatrudnienie tysiącom ludzi. Daje im też możliwość kształcenia się na wszystkich szczeblach oraz dostęp do szeroko rozumianej kultury, rozrywki czy służby zdrowia. Jeśli chcemy, by ośrodki miejskie były silne w każdym zakresie, musimy je powiększać.
Bywalec: Napisała postów [863], status [stały bywalec]
Ok dwujęzyczne ale i przy okazji i obowiązkowo dwie ceny na stacjach paliw, jedna cena dla mieszkańców, druga dla niemcöw