- Autor: Seeb
- Wyświetleń: 5359
- Dodano: 2008-03-30 / 22:18
- Komentarzy: 31
Uczestnicy wycieczki wrócili do domów
Dwadzieścia dwie osoby biorące udział w sobotnim wypadku autobusu w Austrii wróciły dzisiaj do domów. Około 21.00 uczestnicy wycieczki - po ponad dziesięciu godzinach podróży - spotkali się ze swoimi bliskimi.
- Od kilku godzin w autobusie był duży spokój, nie grało radio, była niemal całkowita cisza - wspomina wypadek pan Arkadiusz. Zauważyłem, że dzieje się coś niedobrego. Autobus stopniowo zaczął zjeżdżać coraz bliżej pobocza. Kto zdążył, ten złapał się uchwytów, żeby zamortyzować siłę uderzenia - mówi. Dopiero po jakimś czasie zrozumieliśmy, że jeden z nas zginął. To mógł być przecież każdy z nas. Dziś na pana Arkadiusza z niecierpliwością czekały żona z córką.
- Te kilka sekund samego wypadku, to chyba największy stres w moim życiu. Kolejne minuty były bardzo ciężkie, a następne godziny bardzo męczące - wspomina z kolei pan Andrzej, którego obudził huk autobusu taranującego barierki energochłonne.
Teraz wszyscy będą mogli odpocząć w gronie swoich rodzin. To właśnie dla nich większość z nich zdecydowała się wcześniej wrócić do Polski.
- Wsiadaliśmy do powrotnego autobusu z pewnym niepokojem. Od wypadku minęła przecież dopiero nieco ponad doba - opowiada pan Andrzej. Na szczęście podróż z powrotem przebiegała spokojnie.
W austriackich szpitalach wciąż pozostaje dziesięć osób. Szesnaście osób zdecydowało się natomiast kontynuować wycieczkę do Włoch.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
denek: Dwa tygodnie temu jechałem z tej samej firmy tą samą trasą ;] Dwa miesiące temu też. FunClub to porządna firma i zawsze wszystko było ok. Kierowca to też człowiek, a nie robot od którego można wszystkiego wymagać.