(fot. Dżacheć)
Późnym środowym wieczorem w Cukierni Malik przy przygotowywaniu pączków pracowało kilkanaście osób.
- Ciasto wyrabiamy z mąki, mleka, cukru, jajek i drożdży – mówi Irena Malik-Piekorz. - Zaczynamy je przygotowywać już wieczorem. Robimy rozczyn z drożdży i cukru, a gdy podniesie się, zaczyna rosnąć, pęka i opada, to czas na robienie pączków. Później dodajemy jajka i żółtka oraz tłuszcz, na koniec mąkę. Ciasto musi wyrosnąć. Robienie pączków to czasochłonny proces, bo ciasto musi wyrastać, to trwa godzinami. Wyrośnięte ciasto trzeba poprzebijać, by wypuścić z niego powietrze. Dobre ciasto należy przebić trzy razy.
Wyrośnięte ciasto drożdżowe dzielone jest na małe kawałki i szprycowane nadzieniem z marmolady czy na przykład czekoladowej masy. Tradycyjnie pączki smaży się na smalcu. Cały proces produkcji pączka od zaczynu do usmażenia to około 6 godzin.
- W domu można zrobić dobre pączki, ale to zajęcie dla tych, co mają czas i nie przeszkadza im intensywny zapach smażenia – dodaje Irena Malik-Piekorz.
Produkcja pączków w Tłusty Czwartek liczy się w tysiącach, choć jak wspomina pani Irena, przed laty - gdy było mniej słodyczy - pączków sprzedawało się więcej. Tradycja jednak każe jeść dziś pączki – bo Tłusty Czwartek rozpoczyna ostatni tydzień poprzedzający okres Wielkiego Postu.
Zatem dziś nie pościmy i nie myślimy o tym, że jeden pączek ma od 250 do 400 kilokalorii, a jeden faworek około 80 kilokalorii. W Tłusty Czwartek kalorii nie liczymy!
iwonka2202: Napisała postów [159], status [wyjadacz]
Malikowa...wez sie skup jak mowisz skladniki hahahahha boziu tragedia :D