(Fot. archiwum)
Jednym z głównych punktów reformy jest profilowanie bezrobotnych na 3 grupy. W pierwszej grupie są osoby będące najbliżej rynku pracy, które są w stanie przy niewielkiej pomocy urzędu same znaleźć zatrudnienie. W drugiej osoby lekko oddalone od rynku pracy, potrzebujące przekwalifikowania czy szkolenia. W trzeciej natomiast są długotrwale bezrobotni, często z pogranicza wykluczenia bądź wykluczone społecznie. Osoby z drugiej i trzeciej grupy są pod opieką doradcy klienta.
- Niestety tych doradców jest zdecydowanie za mało, przez co na jednego doradcę przypada 500-600 osób. Dla porównania powiem, że w krajach Europy Zachodniej taki doradca ma pod swoją opieką 30-50 osób - mówi Jacek Suski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu.
Do tej pory w województwie opolskim sprofilowano 68% bezrobotnych. - Najwięcej mamy w grupie drugiej czyli tej, w której urząd pracy ma zaproponować bezrobotnemu formę szkolenia, przekwalifikowania - tłumaczy Suski. Najmniejszą grupę stanowią bezrobotni sprofilowani w grupie pierwszej - niewymagającej dużej pomocy od urzędu pracy.
św_juzef: Napisał postów [12741], status [VIP]
oczywiście... należy zatrudnić większą liczbę urzędników , i to zapewne rozwiąże problem bezrobocia , znacznie lepiej niż podniesienie pensji minimalnej i wsparcie dla przedsiębiorców , którzy tworzą miejsca pracy w Polsce i płacą W POLSCE podatki ...:] ... jeżeli takie gnojki jak Juncker będą tworzyły raje podatkowe dla koncernów , a nasz rząd będzie traktował obce koncerny bardziej łaskawie niż rodzimych przedsiębiorców to zwiększenie urzędników PUPu rozwiąże problem bezrobocia ... ale tylko w samym PUPie