Symulacja ataku terrorystów na opolskiej uczelni [video]

(Fot. Enay)

Zamaskowani i uzbrojeni w długą broń napastnicy przerwali wykład na Wyższej Szkole Zarządzania i Administracji, grozili słuchaczom i wzięli zakładników. Okazało się, że ich wtargnięcie do sali było częścią zajęć ze... sztuki negocjacji w sytuacjach stresowych.

Po kilkunastu minutach od rozpoczęcia standardowego wykładu w auli Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji przy ul. Ozimskiej uwagę słuchaczy zwróciły błyski i huk na parkingu uczelni za oknem. Wtedy do sali wtargnęło kilku uzbrojonych i zamaskowanych mężczyzn, krzycząc by nikt nie wstawał i nie patrzył w ich kierunku.

Prowadząca wykład zamieniła się w szefową przestępców. Agresorzy wzięli 4 zakładników, wybrano też osobę, która w imieniu słuchaczy miała negocjować z terrorystami uwolnienie zakładników.

- W obliczu tego, co widzimy w telewizji i co dzieje się za granicą większość ludzi nie potrafi się odpowiednio zachować, co stwarza dla nich zagrożenie. Nie zdajemy sobie z tego sprawy, że w tzw. półświatku jest coraz większa dostępność broni palnej - mówi prowadząca zajęcia Agata Jańczuk.

Nie wszystkim inscenizacja się spodobała, kilka osób było wyraźnie zdenerwowanych. Prowadząca tłumaczyła, że gdyby uprzedziła grupę o planowanej symulacji, reakcja słuchaczy oraz późniejsze negocjacje nie byłyby tak realistyczne. Zaznaczyła też, że grupa symulująca atak to profesjonaliści, którzy na co dzień prowadzą szkolenia m.in. z antyterrorystami i wyjątkowo nie użyli amunicji tzw. ślepaków, by nie potęgować strachu u słuchaczy.

- Zaskoczenie, na pewno większość z obecnych na sali po raz pierwszy widziała broń z tak bliska. Na co dzień takie sytuacje widzimy tylko w telewizji - mówi Mariusz Zaręba, słuchacz który wcielił się w rolę negocjatora.

Pracownicy Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji podkreślają, że kładą duży nacisk na pragmatyzm zajęć. Tutaj powstał m.in. plan marketingowy dla ekstraligowego klubu piłkarzy ręcznych Gwardia Opole, który sukcesywnie jest wdrażany w życie.