(Fot: Gwardia Opole)
Gwardziści spotkanie o podwójną stawkę – wszak mierzyli się z kandydatem do spadku, zajmującym ostatnie miejsce w tabeli – rozpoczęli nie najgorzej. Ze skrzydła trafił Wojciech Knop, a po chwili ten sam zawodnik po dobrej kontrze zdobył drugą bramkę. Miejscowi odpowiedzieli jednak zdecydowanie i najpierw wyrównali stan gry, a następnie odskoczyli na 5:3 dzięki szybkiej akcji w wykonaniu Adama Pacześnego. Przewaga gospodarzy mogła być jeszcze większa, ale Adam Malcher w dobrym stylu wyłapał próbę Macieja Pilitowskiego. Kiedy po rzucie Piotra Adamczaka na tablicy wyników znów pojawił się remis ponownie odskoczyli szczypiorniści Piotrkowianina.
Wyrównana rywalizacja w pierwszej części meczu toczyła się do stanu 11:9. Błędy w rozegraniu sprawiły jednak, że zamiast bramki Jakuba Kłody na 11:10 przewagę zaczęli budować przeciwnicy Gwardii. Ekipa z Piotrkowa w 27. minucie wygrywała aż 16-11. Pomyłki w ofensywie Jakuba Płócienniczaka i Piotra Adamczaka próbował ratować Kłoda, ale przy stanie 16:13 i sekundach do końca pierwszej odsłony zawodów, zdołał jeszcze rzucić Pilatowski i ostatecznie oba zespoły udały się na przerwę przy wyniku 17:13. Początek drugiej połowy Gwardia miała fatalny. Strata do rywali w oka mgnieniu wzrosła aż do 5 bramek. Wtedy w zespole z Opola nastąpił moment gry wręcz koncertowej. Świetna postawa we wszystkich elementach gry doprowadziła w kolejnych minutach do doścignięcia oponentów i kiedy kolejne trafienie zanotował Adamczka i wynik brzmiał 18:17, Piotrkowianin miał pełne prawo obawiać się o zwycięstwo w tej konfrontacji. Agresywniejsza gra sprawiła jednak, że Gwardia grająca w osłabieniu zgubiła kolejne punkty, sama notując stratę i niecelne uderzenia.
W sobotnim starciu gwardzistów z piotrkowską ekipą nikt jednak nie odpuszczał. W 52. minucie niezawodny tego dnia Kłoda zaliczył 3 pewnie wykończone akcje z rzędu, gola z karnego dorzucił też Paweł Swat i dystans do gospodarzy zmalał już do 1 punktu przy stanie 23:22. Chwilę później świetną próbą z dystansu popisał się Michał Szolc, a w sukurs poszedł mu nie kto inny jak Kłoda i na tablicy wyników pojawił się rezultat 24:24. Asa w rękawie zespół z Piotrkowa Trybunalskiego zachował jednak na ostatnie akcenty sobotniego meczu. W bramce Piotrkowianina cuda zaczął bowiem wyczyniać Damian Procho, który za nic miał uderzenia Adamczaka i Swata. Na 180 sekund przed końcem Oskar Serpina i Wojciech Knop dostali kary, ze skrzydła dla gospodarzy trafił Wojciech Trojanowski. Wysoką formę potwierdził jeszcze Kłoda, ale ostatecznie goście musieli uznać wyższość rywali w rozmiarach 29:27.
Piotrkowianin Piotrków Tryb. – Gwardia Opole 29-27 (17-13)
Piotrkowianin: Procho, – Mróz 1, Daćko 5, Tórz 2, Woynowski 2, Trojanowski 11, Różański 1, Piotr Swat 3, Iskra 2, Pilitowski 1, Pacześny 1.
Trener Tadeusz Jednoróg
Gwardia: Malcher, Romatowski – Paweł Swat 2, Paweł Adamczak 2, Knop 3, Kłoda 10, Serpina 1, Vukcević 1, Piotr Adamczak 2, Garbacz, Prokop, Płócienniczak 3, Migała 1, Lasoń, Szolc 2.
Trener Marek Jagielski.
Sędziowali Korneliusz Habierski, Grzegorz Skrobak (Głogów).
Kary: 8 minut – 10 minut.
Widzów 250
krisss: Napisał postów [2133], status [Szycha]
Najwidoczniej nie są jeszcze gotowi na superligę. Jak tak dalej pójdzie to szybko spadną.