Po powrocie z wakacji poseł Korzeniowski będzie musiał wyjaśnić swoją nieobecność na głosowaniu w sprawie posyłania 6-latków do szkół.(Fot: archiwum)
Głosowanie w sprawie 6-latków miało dla rządzącej koalicji ogromne znaczenie. Aby odrzucić wniosek o referendum potrzebne były 232 głosy, a więc dokładnie tyle, ile przed głosowaniem wynosiły połączone siły klubów PO i PSL. Już po głosowaniu okazało się, że jedynym posłem Platformy Obywatelskiej, który nie brał w nim udziału był Leszek Korzeniowski, poseł i szef tego ugrupowania na Opolszczyźnie. Ta absencja wywołała oburzenie nawet samego premiera Donalda Tuska.
Ostatecznie w głosowaniu wzięło udział 454 posłów. Wniosek o przeprowadzenie referendum poparło 222 posłów, 232 - było przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu. Bezwzględna większość głosów konieczna do przyjęcia wniosku wynosiła 228 posłów, bo na sali zabrakło kilku posłów z innych partii. Gdyby jednak parlamentarzyści stawili się na głosowanie w komplecie to nieobecność Leszka Korzeniowskiego mogła kosztować koalicję porażkę w ważnym głosowaniu.
- Dlatego złożę wniosek do władz klubu o ukaranie posła Korzeniowskiego. Nie można było się z nim skontaktować, nie podał powodu dla którego nie uczestniczy w głosowaniu - poinformowała Iwona Śledzińska-Katarasińska, rzeczniczka dyscypliny klubowej PO. Co grozi liderowi opolskiej Platformy Obywatelskiej? Przewidziane regulaminem sankcje to upomnienie ustne, pisemne, nagana, kara pieniężna, zawieszenie w prawach członka klubu lub wykluczenie z klubu. Jak na takie opcje zapatruje się sam zainteresowany nie wiemy, bo nam także nie udało się do niego dodzwonić.
Nieoficjalnie wiadomo, że przebywa na urlopie w Peru.
ombre: Napisał postów [20776], status [VIP]
O.T.zapytam tutaj dlaczego portal nie poinformował o spotkaniu z posłem krzysztofem bęgowskim znaym szerzej jako anna grodzka?byle gamoń z innego miasta przyjezdza to po dwie kawy w knajpach lecą a tu taka gratka i nic!