(Fot. Dżacheć)
Opolanie zwiedzali m.in. gabinet prezydenta Opola, gdzie chętnie robili sobie zdjęcia.
W czasach zimnej wojny podziemia ratusza przebudowano, by mogły spełniać rolę schronu przeciwlotniczego. Później schron miał służyć za siedzibę sztabu zarządzania kryzysowego na wypadek wojny bądź klęski żywiołowej. Na szczęście nigdy nie było potrzeby użycia schronu.
Podziemia ratusza to kompleks 18 pomieszczeń, w których pracować i odpoczywać mogłoby jednocześnie kilkadziesiąt osób. Centrum dowodzenia wyposażono i zorganizowano tak, by prezydent i jego współpracownicy mogli podejmować tu decyzje, pracować, odpoczywać. Są tutaj sanitariaty, łóżka, magazyn żywności i pokój łączności. Jest też agregat prądotwórczy, akumulatory oraz specjalna instalacja pompująca świeże powietrze prosto z zewnątrz, jednak w razie potrzeby mogło być one wcześniej filtrowane.
- W sali operacyjnej stanowiska kierowania są podświetlane stoły do kopiowania map, w kolejnym sprzęt do rozpoznawania skażeń promieniotwórczych wraz z centralą, za pomocą której możemy uruchomić dowolną syrenę w Opolu - tłumaczy Wojciech Karbowiak, kierownik Referatu ds. Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Opola.
W pomieszczeniach można zobaczyć oryginalne centralne telefoniczne, mierniki promieniowania czy ubiory ochronne, jakie znajdowały się na wyposażeniu schronu.
W ratuszu Opolanie zwiedzali też m.in. gabinety prezydenta Opola oraz przewodniczącego Rady Miasta, oglądali salę im. Karola Musioła, w której odbywają się sesje rady miasta.
sandacz: Napisał postów [48], status [rozkręca się]
a wlasnie po co ratuszowi schron skoro reszta miasta zginie to kim oni będą rzadzic a mało tego kto ich utrzyma tak samo zgina tyle ze później i oby w meczarniach hehe