- Autor: Pav
- Wyświetleń: 6379
- Dodano: 2007-11-20 / 02:22
- Komentarzy: 117
Pościg za kłusownikami
Dariusz S. przekonywał, że był w lesie sam, aby pooglądać Jelenie.(fot: Seeb)
Policja nie dała wiary wyjaśnieniom mężczyzny...
... który noc spędził na dołku.
Kilkuletni jeleń dostał dwa strzały. Drugi był dla niego śmiertelny.
Chwilę po 21.00 mieszkańcy okolic Zawady mogli usłyszeć dwa strzały. To tutaj nie rzadkość bo polowania w pobliskim lesie są normą. Dla osób które znają się jednak na rzeczy sprawa od pierwszego strzału wydawała się podejrzana. Od niedzieli przez kolejne dwa tygodnie trwa zakaz łowów myśliwskich.
Tak się złożyło, że w tym samym momencie niedaleko byli dwaj patrolujący las myśliwi. Dla nich wszystko stało się jasne gdy tylko wystrzelił pierwszy nabój a charakterystyczny, podwójny dźwięk jaki się rozległ wskazywał na trafioną zwierzynę. Byli pewni - w okolicy są kłusownicy.
Już po chwili udało się namierzyć przestępców. Myśliwi zdecydowali powiadomić policję a samemu dokładnie przyjrzeć się podejrzanym, którzy po chwili podeszli bliżej zwierzyny aby oddać z bliska drugi - zabijający strzał. Pech chciał że jednemu z myśliwych zadzwonił telefon a kłusownicy spłoszyli się i zaczęli uciekać.
Na miejscu, aby zatrzymać przestępców zjawiło się przynajmniej kilkunastu policjantów. Każdy z nich w kamizelce kuloodpornej. Nie wiadomo było, co może przyjść do głowy przestępcom. Po około godzinie nagle z lasu wyszedł ubrany w moro mężczyzna z lornetką na szyi, podający się za właściciela porzuconego przy wjeździe samochodu osobowego, którym jak ustalono poruszali się sprawcy. To Dariusz S. Jak mówił - był na spacerze, aby pooglądać jelenie. śledczy nie dali jednak wiary jego zeznaniom i po krótkim przesłuchaniu, oraz przedstawieniu wcześniej spotkanym myśliwym, mężczyznę zatrzymano.
Do potwierdzenia tożsamości drugiego z podejrzanych niezbędny okazał się pies tropiący, który wydawałoby się potwierdził domysły śledczych. Jak wynika z naszych nieoficjalnych informacji, miał nim być mieszkaniec Kotorza Małego- kuzyn wcześniej zatrzymanego. - Mężczyzna przez całą noc ukrywał się przed nami, ale nad ranem funkcjonariuszom udało sie go zatrzymać - jest nim Krzysztof G. - potwierdza st. asp. Sławomir Szorc - rzecznik opolskich policjantów. Przy podejrzanym znaleziono także broń z której prawdopodobnie padły strzały.
Ogólną wartość zwierzyny można oszacować na około 5000 złotych. Ale to nie o te pieniądze tutaj głównie chodzi. Strach pomyśleć co może się stać, jeśli za broń chwycą osoby nie potrafiące się z nią obchodzić. Choć może się to wydać niewiarygodne, to pocisk wystrzelony z myśliwskiej strzelby może przelecieć nawet pięć, czy siedem kilometrów... nikomu chyba nie trzeba tłumaczyć co może to oznaczać.
Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.
Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".
Najczęściej czytane
Polub nas!
Chmura tagów
Ogłoszenia
Zgodnie z art. 173 ustawy Prawa Telekomunikacyjnego informujemy, że przeglądając tę stronę wyrażasz zgodę
na zapisywanie na Twoim komputerze niezbędnych do jej poprawnego funkcjonowania plików
cookie.
Więcej informacji na temat plików cookie znajdziecie Państwo na stronie
polityka prywatności.
Kliknij tutaj, aby wyrazić zgodę i ukryć komunikat.
miki: ludzie czy wy nie macie serca ta zwierzyna też chce żyć poto bóg stworzył zwierzęta by żyły a nie poto by je wibijać z zimną krwią dla jakiej głupiej satyswakcji to jest chore sami do siebie szczelajcie o tak dla zabawy może w tedy zrozumiecie jak to jest byc na celowniku totalne debile