Mirosław Pietrucha - dyrektor Centrum Wystawienniczo-Kongresowego.(Fot. archiwum)
Ratusz zorganizował dziś spotkanie nowego dyrektora z dziennikarzami. Mirosław Pietrucha to nazwisko znane w opolskim magistracie - jednak znany Opolanom i dziennikarzom były rzecznik prasowy ratusza Mirosław Pietrucha jest dziś wicedyrektorem Miejskiego Zarządu Dróg i nie ma nic wspólnego z dyrektorem Centrum Wystawienniczo-Kongresowego.
- Zbieżność nazwisk jest przypadkowa, mam nadzieję, że dziennikarze nie będą się za często mylić wybierając nasze numery telefonów - śmiał się dyrektor CWK.
Mirosław Pietrucha pracował wcześniej m.in. w Międzynarodowych Targach Łódzkich, był też zaangażowany w budowę hali targowej w Łodzi.
- Trzeba zbudować tutaj zespół, którym wspólnie będziemy organizowali w Opolu imprezy - mówi Mirosław Pietrucha. Nowy obiekt ma być miejscem przede wszystkim działalności targowo-konferencyjnej, ale nie tylko. - Nic nie stoi na przeszkodzie, by zorganizować tam koncert czy inną imprezę kulturalną - dodaje Arkadiusz Wiśniewski.
Jednym z pomysłów na nową imprezę targową w Opolu są targi fonograficzne. - Opole jako stolica polskiej piosenki jest do tego miejscem idealnym, dlatego na pewno będziemy się starali taką imprezę w Opolu stworzyć - mówi Mirosław Pietrucha.
Otwarcie Centrum Wystawienniczo-Kongresowego zaplanowano na koniec bieżącego roku, natomiast pierwsze targi mają tam się odbyć w styczniu 2014 roku.
W ramach inwestycji ma powstać wielofunkcyjna hala, foyer, sala konferencyjna na około 200 osób oraz zaplecze techniczno - usługowe z restauracją, barem, szatniami, sanitariatami biurami personelu, sceną czy magazynami. Wielofunkcyjna hala o powierzchni 1500 metrów kwadratowych ma pomieścić 1500 widzów.
Mr.WaR: Napisał postów [5056], status [VIP]
Jak dla mnie to te centrum ... nie ożywi w Opola. Restauracji w Opolu już mamy za tyle. Ożywieniem miasta byłby Aquapark na miarę Tropical Islands - rozrywki bez liku, i by do Miasta zjechali ludzie nie tylko z Opolszczyzny ale i z całej Polski. Do centrum "wystawienniczo-kongresowego" raczej nie zlecą się tłumy by zwiedzić budynek, i dziennie się objadać w restauracji.