Defensywa Śląska Wrocław niewiele mogła poradzić na bardzo dobrze dysponowanych w ataku zawodników Gwardii Opole
Karta pojedynków Śląska z Gwardią nie prezentowała się dotychczas korzystnie dla opolskiego zespołu. Ostatnie trzy pojedynki tych drużyn wygrywali wrocławianie. Ostatni jesienią w I rundzie trwającego sezonu 32:29, a w sezonie 2003/2004 Gwardia ulegała dwukrotnie 30:17 i 38:29. - Dla nas to oczywiście bardzo ważne spotkanie. Śląsk wygrał na swoim parkiecie i w naszych statystykach zapisał tą jedną porażkę. Nie muszę mówić, jak ważny jest ten mecz dla mnie i moich zawodników – podkreślał przed rozpoczęciem sobotnich zawodów Marek Jagielski, trener Gwardii Opole.
Nie tylko układ tabeli nadał dzisiejszym zmaganiom wyjątkowego charakteru. Na 5 z plusem spisali się bowiem kibice opolskiego zespołu, którzy obiekt wypełnili nie tylko do ostatniego miejsca, ale można wręcz powiedzieć, że do ostatniego parapetu i każdego miejsca z widokiem na parkiet. Początek spotkania mógł nieco ostudzić ich nastroje, bo na prowadzenie wyszli goście z Wrocławia. Dwa celne trafienia zaliczył Piotr Swat i wspólnie z kolegami do 20. minuty meczu utrzymywali korzystny dla siebie wynik. Przy stanie 8:10 pięknymi akcjami popisała się Gwardia. Co więcej, szczypiorniści z Opola zdobyli aż 3 bramki z rzędu tym samym obejmując prowadzenie w spotkaniu.
Na przerwę oba zespołu zeszły już przy wyniku 14:11 dla gospodarzy, a po zmianie stron przewaga miejscowych tylko rosła. W 40. minucie było już 21:15, a kilka minut później Gwardia prowadziła nawet 9 bramkami (28:18). Między słupkami opolskiego zespołu kapitalnymi interwencjami popisywał się Łukasz Romatowski, a niewiele mniej widowiskowo w ataku radził sobie Paweł Prokop. Pod koniec meczu gwardziści zwolnili jednak nieco tempo i ostatecznie zwyciężyli 33:27.
- Fantastycznie zagrał cały zespół. Ktokolwiek nie wchodził dziś na boisko dawał drużynie bardzo dużo – cieszył się po ostatnim gwizdku sędziego Paweł Prokop, który w sobotę rzucił w sumie 9 bramek.
Po 16 kolejkach I ligi Gwardia Opole nadal lideruje tabeli mając 30 punktów na koncie.
Stirlitz: Napisał postów [7721], status [VIP]
Teraz to niszowy sport w PL, a szkoda. Czasami zaglądałem na mecze III ligowej drużyny - nigdy na piłce kopanej nie było tylu emocji co w handballu..... A te same wrażenia mam w ostatnich latach na meczach reprezentacji i jednej, i drugiej....