- Nie mogę pojąć, że na takiego prymitywnego rzezimieszka nie ma sposobu. Facet od kilku miesięcy krąży po Opolu i w najlepsze stosuje swój proceder na okradanie kierowców – pisze w mailu do redakcji zdenerwowany mieszkaniec. - Ubiera się podobnie do kontrolerów, nawet jakąś saszetkę nosi. Zawsze ma kogoś na czatach w razie pojawienia się policji, straży miejskiej czy właśnie prawdziwych pracowników strefy parkowania. Blokuje parkomat tak, że we wlocie pozostają monety kierowców, którzy chcą zapłacić za postój. Ludzi trafia szlag, bo nie dostają reszty i biletów. A delikwent po odczekaniu dłuższej chwili odblokowuje urządzenie i zgarnia zawartość – dodaje oburzony opolanin.
34–latek zameldowany we Wrocławiu miał jednak pecha, bo jeden z jego wyczynów został zarejestrowany przez naszego czytelnika. W materiale dokładnie widać końcową fazę procederu okradania parkomatów. Ten przypadek opolska policja dopiero bada, ale wspomniany delikwent jest funkcjonariuszom doskonale znany.
- Wobec tego mężczyzny przygotowaliśmy w ostatnim czasie dwa wnioski o akt oskarżenia. Jeden, z kwietnia tego roku, dotyczy trzech zarzutów uszkodzenia mienia w postaci parkomatów przy ulicach Ozimskiej, Kołłątaja i przy placu Kopernika. W tym przypadku straty wyceniono na 5 tysięcy złotych – mówi podinsp. Maciej Milewski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Drugi wniosek dotyczy dwóch zarzutów uszkodzenia mienia, także parkomatów. Tym razem chodzi o urządzenia przy ulicach Damrota i przy placu Kopernika. Tutaj straty oszacowano na około 2 tysiące złotych – kontynuuje Milewski.
Opolscy policjanci prowadzą też czynności w identycznych przypadkach zniszczenia mienia przy ulicach: Podgórnej (doniesienie z września tego roku) oraz Ozimskiej (materiał czytelnika). Jak udało nam się ustalić, jest więcej niż prawdopodobne, że i w tym przypadku sformułowane zostaną wnioski o akt oskarżenia. 34–latkowi z Wrocławia, który wyraźnie upodobał sobie Opole, za uszkadzanie parkomatów grozi do 5 lat więzienia.
- To naprawdę karygodne zachowanie. Najbardziej tracą na nim kierowcy, którzy chcą dokonać opłaty za parkowanie. Wrzucają pieniądze do urządzenia, nie dostają biletu, nie dostają reszty, a postój mają niepłacony. Sypią się skargi do nas, do zarządcy strefy a czasem, pechowo, zdarzy się jeszcze mandat wystawiony za brak opłaconego postoju. Policja ma z naszej strony pełne wsparcie w ujawnianiu takiego procederu - mówi Mirosław Pietrucha, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg w Opolu.
Zobacz jak okrada się parkomaty w Opolu. Dwójka mężczyzn najpierw "dobiera się" do urządzenia, a odchodząc dokonuje podziału "łupu".
harry: Napisał postów [2393], status [Szycha]
Kolejny pomysłowy Dobromir. Dobrze, że go złapano. Ciekawe co będzie z mandatami, które otrzymali okradzeni kierowcy. Znając życie na pewno będą musieli zapłacić.