Dawid Łoziński tuż po rozpoczęciu II połowy zdobył trzecią bramkę dla Odry w meczu ze Swornicą Czarnowąsy.(Fot: Dżacheć)
Pierwsze pół godziny spotkania nie zwiastowały rozwiązania worka z bramkami. Odra stworzyła sobie co prawda dwie sytuacje, ale w obu przypadkach uderzenia zdołał sparować dobrze znany przy Oleskiej Jakub Bella, golkiper Swornicy. Z kolei w 22 minucie inny były gracz niebiesko – czerwonych – Wojciech Scisło, po dobrym podaniu z głębi pola znalazł się niemal sam na sam z Marcinem Feciem, ale za akcją zdołał wrócić Krystian Kowalczyk i w ostatniej chwili strzał zablokował.
W 30 minucie meczu nastąpił moment przełomowy. Lewą stroną szarżował Tomasz Wawrzyniak, który sprytnie oddał piłkę Dawidowi Łozińskiemu a ten wystawił już tuż przed pole 16 – tki do Michała Filipowicza. Ten nie czekając ani chwili płaskim strzałem w prawy róg nie dał szans Belli i otworzył wynik spotkania. Nie minęły dwie minuty a goście przegrywali już 2:0. Na drybling w środku pola zdecydował się Sebastian Deja, czym zyskał kilka metrów wolnej przestrzeni. Pomocnik Odry zaryzykował i posłał na bramkę przyjezdnych może nie najmocniejszy, ale za to bardzo precyzyjny strzał z około 30 metrów. Bella wyraźnie zaskoczony musnął tylko futbolówkę palcami a ta obok słupka zatrzepotała w siatce.
5 minut później OKS mógł prowadzić trzema golami, ale w sytuacji sam na sam zbyt lekko strzelał Marcin Czerwiński i Bella nie miał problemów z wyłapaniem tej próby. Co nie udało się przed przerwą – udało się po. W 48 minucie Łoziński wpadł w pole karne Swornicy po uprzednim, kapitalnym podaniu od Wawrzyniaka i podwyższył na 3:0. Od tego momentu mecz toczył się praktycznie pod dyktando gospodarzy według prostego scenariusza. „Swora” budując atak pozycyjny podchodziła pod pole karne OKS, a piłkarze Dariusza Żurawia kontrowali. Tak też było w 75 minucie kiedy rezerwowy Krzysztof Meryk dośrodkował z prawej strony do Adama Setli a napastnik Odry zaaplikował bramkarzowi z Czarnowąs 4 – tego gola w meczu.
Kunszt ostatniego podania w 77 minucie pokazał kolejny raz Wawrzyniak, który wypuścił w uliczkę Łozińskiego a ten „położył” bramkarza i pewnym uderzeniem umieścił piłkę w bramce. Mimo widma wysokiej porażki podopieczni Wojciecha Lasoty nie ustawali w poczynaniach ofensywnych. Przyniosło to skutek dopiero w 86 minucie, kiedy po błędzie obrońców OKS w sytuacji sam na sam z Feciem znalazł się Kamil Kowalczyk. Pierwsze uderzenie golkiper niebiesko – czerwonych zdołał jeszcze sparować, ale przy dobitce już skapitulował. Niedługo potem sędzia Paweł Szlufarski zakończył piątkowe zawody przy Oleskiej.
pawelxp: Napisał postów [1717], status [Szycha]
ODRA OPOLE POKONAŁA SWORNICĘ CZARNOWĄSY....BUAHAHAHA.......to tak jakby dorosły facet pobił dziecko-to ma byc sukces?????weźcie zlikwidujcie ten klub z bożej łaski,albo kupcie jakąś przyzwoitą jedenastkę