Po 14-stej brzescy kierowcy mogli zapomnieć o szybkim zatankowaniu samochodów.(fot: Seeb)
23 grosze - to prawdopodobnie najniższa suma za jaką zatankowano dzisiaj paliwo.
Marcin Szelc za paliwo zapłacił specjalnie uzbieranymi "miedziakami".
W organizowanej przez forumbrzeg.pl akcji wzięło udział kilkudziesięciu kierowców. To wystarczyło, aby zablokować niemal wszystkie stacje benzynowe w mieście. Sposób działania był prosty. - Dzielimy się na kilka grup, w każdej po kilkanaście samochodów - tłumaczył przed rozpoczęciem akcji Łukasz Jasiński z forumbrzeg.pl.
- To typowy strajk włoski. Będziemy tankować minimalne kwoty, bez zbędnego pośpiechu, do tego myjąc dokładnie szyby, a na koniec zapłacimy za to jak najdrobniejszymi pieniędzmi.
I rzeczywiście, trzeba przyznać, że udało się. Stacje stanęły na dobre. Widok kilku samochodów stojących w kolejce do każdego z dystrybutorów nie był dzisiaj w Brzegu niczym dziwnym.
Wprawdzie obsługa wielu stacji nie ukrywała niezadowolenia z takiego obrotu sprawy, a jedna z nich nawet wstrzymała sprzedaż paliwa, to nie przeszkodziło to jednak strajkującym kierowcom robić swoje.
- Na innej stacji kazali nam tankować minimum dwa litry, to tankujemy. Mamy przygotowane na tę okazję masę jedno, dwu i pięciogroszówek - mówi z uśmiechem na twarzy jeden z biorących udział w akcji.
Z tego co nam się udało ustalić, rekordowo niska suma, za jaką kupiono w ramach protestu paliwo, to dwadzieścia trzy grosze.
- Będziemy jeździć aż do wieczora. Tak długo jak tylko starczy nam sił. Jeśli akcja nie przyniesie pożądanego skutku, powtórzymy ją - mówi Łukasz Jasiński.
Wszystko wskazuje na to, że brzeska akcja może być początkiem lawiny podobnych na terenie województwa. - Słyszeliśmy, że niektóre miasta powoli się na to szykują - kończy Jasiński.
[moderacja]: [moderacja]