Jak się okazało, samochód, którym podróżował 26 i 27-latek prawdopodobnie uderzył w sarnę, dlatego jego kierowca zjechał na pobocze i wspólnie z pasażerem oczekiwali na pomoc drogową. O 7:20 w mężczyzn uderzyło bmw, kierowane przez 21-letnią kobietę.
- Śmierć na miejscu poniósł 27-letni mężczyzna, natomiast drugi - 26-letni z obrażeniami został przewieziony do szpitala. Kierująca pojazdem oraz 28-letni pasażer również trafili do szpitala - informuje kom. Andrzej Białek z Komendy Powiatowej Policji w Kluczborku. Wszyscy po opatrzeniu, zostali wypisani ze szpitala.
Sama kierująca bmw 21-latka niewiele pamięta z wypadku. - Kończył się las i na łuku nas wyrzuciło. Dwóch chłopaków szło i wyskoczyli mi na drogę. Nie zdążyłam wyhamować. W ostatniej chwili pasażer chwycił za kierownicę, ale to ja jestem winna, bo ja kierowałam, zdaję sobie z tego sprawę - tłumaczy sprawczyni wypadku na szpitalnym korytarzu.
- On miał 3 promile alkoholu - mówi o pasażerze bmw kobieta. - Wolałam ja wziąć odpowiedzialność niż żeby jemu zabrali prawo jazdy i jeszcze by poszedł do więzienia - tłumaczy 21-latka. Pytana o to, dlaczego odwożąc pijanego znajomego nie skorzystała z taksówki lub pomocy doświadczonego kierowcy, spuszcza wzrok. - No można było, ale stało się. Zobaczymy, co dalej, jaki będzie wyrok - mówi.
Za spowodowanie śmiertelnego wypadku grozi jej od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Na pewno długo także nie będzie mogła przystąpić do egzaminu na prawo jazdy.
O sprawie pisaliśmy:
Tragiczny wypadek pod Kluczborkiem
pete: Napisał postów [67], status [rozkręcił się]
czy ta kobieta jest debilka...?