(Fot. Dżacheć)
Jak słyszy się na szpitalnych korytarzach, problem niekoniecznie wynika tylko z braku lekarzy. Lekarze po prostu nie chcą pracować w szpitalu. Wiąże się to nie tylko z dużą odpowiedzialnością, ale również z tym, że młodzież studiująca medycynę nie wraca do lokalnych szpitali, młodzi lekarze wolą pracować w dużych ośrodkach i miastach.
Dariusz Szymański, zastępca dyrektora ds. medycznych podkreśla, że powodem zawieszenia jest głównie brak lekarzy. - Na oddziale pediatrii w Głubczycach pracowało dotychczas 3 pediatrów, jeden odszedł do przychodni, drugi specjalista zwolnił się i wiem, że prowadzi rozmowy w sąsiednich szpitalach w sprawie swojego zatrudnienia. Żeby oddział mógł funkcjonować potrzebnych jest 3 lekarzy pediatrów, w tym momencie jest tylko ordynator. Lekarze nie są zainteresowani teraz pracą w szpitalu. Osobiście rozmawiałem z kilkunastoma lekarzami - mówi.
- 20 września zawiesiliśmy oddział, wstępnie na 2 tygodnie jednak już wiemy, że termin się wydłuży, odeszło 2 lekarzy. Szukamy cały czas nowej kadry poprzez ogłoszenia w gazecie lekarskiej, przez firmy zajmujące się rekrutacjami i prywatne kanały. Odzew jest znikomy, pomijając odzew pani doktor z Wrocławia nikt się nie zgłosił. Rocznie w oddziale jest 500 hospitalizacji, dziś dzieci, które trafiały do nas korzystają z opieki w Raciborzu, Krapkowicach. Rysuje się szansa, że oddział będzie znów uruchomiony od 1 listopada. Oddział neonatologii funkcjonuje teraz dobrze i nie widać żadnego zagrożenia - tłumaczy Adam Jakubowski dyrektor SPZOZ w Głubczycach.
