Spotkanie na rynku rozpoczynało dzisiejszą paradę motomikołajów. Uczestnicy zjechali się indywidualnie na opolski rynek, by obdarować dzieciaki słodyczami, a także by się spotkać na na tradycyjne już zakończenie tegorocznego sezonu motocyklowego. Jest to okazją by zaprezentować chromowane 'motorenifery', zaparkowane w imponującym szpalerze. Można było nawet dostrzec rogi renifera na owiewce lub przymocowane w tylnej części olbrzymie prezenty, jakby były to sanie Mikołaja.
Spotkanie jest okazją na krótkie rozmowy o minionym już sezonie, na uwagi na temat motocykli, wyposażenia czy innych spraw, które teraz trafią do garaży na zimowe miesiące. Mikołaje wykorzystali czas na rynku na rozgrzanie się przy ustawionym tam ognisku oraz na wiele wspólnych zdjęć. Najważniejszym jest to, które tradycyjnie jest wykonywane na schodach opolskiego ratusza. W tym roku na pamiątkowym zdjęciu zgromadziło się około 50 Mikołajów.
Po miłej, słodkiej i pamiątkowej części na Rynku przyszedł czas na część głośną i dynamiczną - paradę Mikołajów na motocyklach - w drodze do C. H. Karolinka. Parady nie da się nie zauważyć lub nie usłyszeć. Zobaczcie galerię i wideo.
Moto Mikolaje w Opolu
gall: Napisał postów [287], status [maniak]
Brawo Motomikołaje. W tym roku niestety nie mogłem być z Wami, ale fajnie, że kolejna akcja dla dzieciaków się udała. Jak można przeczytać nie każdy potrafi docenić fakt, że jazda na motorze przy temperaturze w okolicach zera stopni jest bardzo niebezpieczna i na pewno nikt nie jechałby motorem gdyby nie chciał się troszkę poświęcić dla innych. Pewnie, że motory są głośne, ale widzę że narzekanie i obrażanie przy tym innych staje się powoli priorytetem dla niektórych. Ciekaw jestem ilu z tych hejtujących wzięło czynnie udział kiedykolwiek w akcjach na rzecz dzieci, bo tak się składa, że grupy, które były w Rynku przy okazji takich akcji zbieraja tez słodycze i upominki dla samotnych matek, dzieci z domów dziecka, ale jeśli nie znalazło się to w artykule to już jesteśmy be. Robimy te akcje, nie dla własnego splendoru i najczęściej wiedzą o nich tylko zainteresowane osoby. W takich przejazdów zawsze ktoś spali gumę, ktoś przegazuje maszynę...jeśli się nie podoba przepraszamy, ale to już specyfika tej pasji. Pozdrowienia dla całej braci motocyklowej.