Od kilku dni wokół opolskiego Ratusza jest kolorowo, świątecznie i...ciepło. Czuć zapach piernika i aromatyczne grzańce, które najlepiej smakują przy ognisku pod 16-metrową choinką na rynku. Trwa Jarmark Bożonarodzeniowy. Opolanie bardzo chwalą sobie klimat, który towarzyszy wydarzeniu, chociaż wieczorami tłumów nie ma, a niektóre budy są zamknięte, lub zamykają się przed 18.00.
Nie ma też kilkudziesięciometrowych kolejek do atrakcji dla najmłodszych. Wszystko za sprawą wprowadzenia symbolicznej opłaty na koło młyńskie i dwie karuzele. Opolanie jednak chwalą sobie ten ruch ze strony miasta. - Opłata nie jest duża, bo to 5 zł za przejazd kołem, lub 10 zł za karuzelę, ale to spowodowało, że nie stoimy po godzinę w każdej kolejce. W ubiegłych latach jeździliśmy po kilka razy dziennie, ale to wiązało się z długim staniem, zajmowaniem sobie miejsc. Teraz nie ma tego chaosu, widać że atrakcje nie narzekają na brak obłożenia, są też bardziej dostępne - mówi pani Joanna, którą spotkaliśmy podczas wieczornego spaceru wokół Ratusza.
Najwięcej radości sprawiają z pewnością iluminacje świetlne. Kolejki z jarmarkowych atrakcji przeniosły się pod piękny świecący prezent, Mikołaja czy bombkę. Nie brakuje też chętnych do zdjęcia ze znanym już napisem "Opole". Opolanie równie chętnie spacerują przyozdobioną ulicą Krakowską.
Jarmark Bożonarodzeniowy można odwiedzać w godzinach od 12.00 do 22.00 aż do wigilii Bożego Narodzenia.
fuksik: Napisał postów [992], status [stały bywalec]
Nadal Grzane wino ze sklepu po 15 zł za butelkę, sprzedawane jest przez pseudo góralkę za 20 zł za kubeczek plastikowy 0,3 ml?