Kobiety i wojna.
Lesia Fihel i Gocha Kulczycka w rozmowie z Beatą Dżon-Ozimek
Będziemy rozmawiać pomiędzy kobietami, aktywistkami różnej narodowości i doświadczeń, zajmującymi się m.in. prawami kobiet, problematyką uchodźczą, ofiarami przemocy - od granicy polsko-białoruskiej, przez Śląsk po objętą wojną Ukrainę.

Porozmawiamy o tym, czy wojna nie ma w sobie nic z kobiety, o tym, co wojna czyni kobietom i osobom pod ich opieką oraz o tym, jak mogłoby wyglądać rozwiązywanie konfliktów, gdyby to kobiety decydowały: wysłać chłopaków, mężów, synów, ojców na wojnę czy nie? Zbuntujemy się przeciwko stawianiu kobiet w roli uciekających, gloryfikowaniu walki i agresji, odbieraniu kobietom sprawczości. Przypomnimy sobie, że świat jest cały czas w wojnie, a nie - jak chcemy sobie wyobrażać - raz na kilkadziesiąt lat.

Przypomnimy, że to kobiety są bohaterkami wojennymi, choć nikt im nie wręcza medali za codzienny heroizm; dostrzeżemy, że ważniejsze jest, ile osób się ocali, a nie ile zabije, choć tego chce wojna. I głośno powiemy sobie wspólnie, mamy nadzieję, z uczestniczkami/uczestnikami spotkania, że są gwałty, jest przemoc, są ciąże z gwałtów, że kobiety nauczono to bagatelizować, kazano im się wstydzić tego, że ktoś je krzywdzi, że są łupem. To się dzieje i w Ukrainie, i w lasach polskich przy białoruskiej granicy, i w Syrii, i w Afryce. Wszędzie. Na pomniki wstępują dzielni żołnierze z karabinami i ci, co wydają rozkazy. Kiedy na pomnik wstąpiła kobieta w ciąży gwałcona przez żołnierza, przeszkadzała w komforcie udawania, że tego nie ma.

Kobiety mają głos i chcą swoje uczucia wyrazić, także w tej rozmowie 8 marca.

Dowiedz się więcej na temat spotkania "Kobiety i wojna"