Jelcz 121i należący do MZK Opole spłonął doszczętnie w środę w nocy. Miejski przewoźnik ma jeszcze 7 takich maszyn - właśnie zarządzono ich przegląd.(Fot: archiwum)
Pasażerowie linii 17. którzy wczoraj około 21.30 podróżowali autobusem MZK Aleją Witosa przeżyli chwile grozy. - Na przedostatnim przystanku kierowca zauważył nietypowe zachowanie. Otóż jeden z oczekujących był z psem, który nie dawał się zaciągnąć do autobusu. Po tym jak kierowca ruszył z przystanku na chwilę zapaliła się kontrolka ładowania, a moment później w bocznym lusterku kierowca zauważył ogień wydobywający się z tylnej części pojazdu – mówi Tadeusz Stadnicki, prezes MZK Opole. - Kierowca natychmiast zatrzymał autobus i wydał dyspozycję natychmiastowego opuszczenia pojazdu. Następnie przystąpił go gaszenia gaśnicą będącą na wyposażeniu autobusu – dodaje Stadnicki.
Do akcji gaszenia przyłączyło się jeszcze kilku kierowców samochodów osobowych, które zatrzymały się przy Alei Witosa widząc płonący autobus. Ogień rozprzestrzeniał się jednak błyskawicznie. Gdy na miejsce przybyli strażacy paliła się już większość pojazdu. - Większość konstrukcji złożona jest ze sztucznych tworzyw. W kilkanaście minut autobus spłonął doszczętnie i pozostały z niego tylko stalowe elementy, dosłownie szkielet – informuje prezes MZK Opole. - Pojazd był ubezpieczony na kwotę 340 tysięcy złotych i na taką kwotę wyceniamy straty. Autobus nie nadaje się w żaden sposób do użytku. Został już przekazany ubezpieczycielowi. Zgłosiliśmy całkowitą szkodę – dodaje Tadeusz Stadnicki.
MZK nie zna jeszcze dokładnej przyczyny wybuchu ognia. - Wiemy na pewno, że źródło pożaru miało miejsce w komorze silnika. Co dokładnie zawiodło, nie wiemy. Wiemy za to, że autobus przechodził na bieżąco badania techniczne podczas których nie stwierdzono wycieków płynów czy zalegania smarów – zapewnia Stadnicki. - Biorąc pod uwagę całe zdarzenie rozpoczęliśmy w czwartek ponadprogramowy przegląd pozostałych maszyn tego typu – dodaje.
Autobusów marki Jelcz o modelu 121i opolskie MZK ma obecnie 7. Wszystkie mają zostać sprawdzone w czwartek i jeśli stwierdzone zostaną jakieś usterki – nie wyjadą na ulice Opola. W toku ustalania przyczyn pożaru autobusu MZK Opole chce też zasięgnąć opinii przewoźników miejskich z innych miast, które korzystały bądź korzystają z Jelcza 121i. - Docierają do nas informacje, że kilka takich autobusów spłonęło już w kraju. Będziemy się w tej sprawie kontaktować z przewoźnikiem w Warszawie i Cieszynie. Podobno wczesna diagnoza w kilku przypadkach pozwoliła uniknąć najgorszego – podsumowuje Tadeusz Stadnicki.
Jelcz 121i który spłonął w środę w Opolu został przez MZK zakupiony w 2004 roku. Miał 605 tysięcy kilometrów przebiegu. Wyposażony był w 243 konny silnik Iveco z systemem common rail. Jak zapewnia MZK Opole, dodatkowe przeglądy autobusów i środowe zdarzenie nie wpłynie na rozkład jazdy miejskiej komunikacji.
L.W.Opole89: Napisał postów [105], status [wyjadacz]
Na bank jakieś zwarcie musiało być i stąd pożar:P