(Fot. Dżacheć)
Rolnicy zebrali się dziś pod siedzibą wojewody, by protestować w sprawie wypłaty odszkodowań zapowiadanych przez rząd. Twierdzą, że dopełnili wszelkich formalności, a problem polega na tym, że nie doczekali się niezbędnego podpisu wojewody na dokumentach, co blokuje wypłatę zapowiadanych odszkodowań.
- Zgromadziliśmy się tutaj odnośnie suszy. Gminy powołały komisje suszowe, ale wojewoda nie chce podpisać nam protokołów. Rząd ogłosił, że ma pieniądze dla rolników poszkodowanych suszą, ale nie możemy ich dostać dopóki wojewoda nie podbije dokumentów. Jesteśmy już tu trzeci raz a wojewoda nie podejmuje dialogu. Skoro komisja była w polu i stwierdziła suszę, to dlaczego nie chce nam tego uznać. Nie pada deszcz, nie ma zimy, skąd ma się wziąć woda. Nie możemy zrobić zasiewów, bo nie ma warunków. Będziemy walczyć do końca, a jak nie pomoże zablokujemy drogi - tłumaczy Wojciech Kozłowski, rolnik z gminy Olszanka.
- Trzeci raz spotykamy się w sprawie suszy, która jest na naszym terenie. Było u nas bardzo mało opadów, byłem w Warszawie w lipcu, gdzie otrzymałem informację, że są pieniądze. Komisja w terenie decyduje, czy u danego rolnika była susza, czy nie. W Lewinie Brzeskim chodziliśmy po polach, stwierdziliśmy suszę w rzepaku, zbożach i kukurydzy. Protokoły poszły do wojewody, a wojewoda nie zgodził się na suszę w rzepaku i kukurydzy, ponieważ nie było tam sucho. Rolnikom kazał podpisać, że tam tej suszy nie ma. My na to się nie zgadzamy - mówi Leszek Fornal, rolnik z Kantorowic.
Protestujący zapowiadają, że jeżeli wojewoda nie spotka się dziś z nimi, rozpoczną blokadę dróg w godzinach szczytu.
Rolnikos: Napisała postów [9256], status [VIP]
Tak to już jest z tymi ubezpieczeniami jak przychodzi co do czego to nie ma suszy, gradu ani wymarznięć ale zapłacić trzeba oduczyłem się ubezpieczania pól od tego typu szkód bo to jest wojna z wiatrakami a dwa tysie w kieszeni zostają.