(Fot. Dżacheć)
Spotkanie w Pyskowicach zapowiadało się ciekawie. Odra, będąca na 5 miejscu w tabeli miała mierzyć się z 12, ostatnią ekipą w tej grupie, drużyną Remedium Hybryd Pyskowice. W pierwszej rundzie opolska Odra pokonała przed własną publicznością tego przeciwnika 5:0. Drużyna Tomasza Ciastki nie zawiodła swoich kibiców i pokonała rywali także w rundzie rewanżowej. Mecz wyśmienicie rozpoczął się dla przyjezdnych. Już w 2 minucie wynik spotkania otworzył Paweł Boczarski. Chwilę później Michał Bienias podwyższył na 2:0. Niebiesko-czerwoni poszli za ciosem i dalej atakowali. W 7 minucie Boczarski dołożył trzecie trafienie po samodzielnej akcji prawą strona i było "szybkie 3:0". Gospodarze odpowiedzieli w 11 minucie celnym strzałem Marcina Krzywki. Wynik 3:1 dla Odry utrzymał się do przerwy.
Po zmianie stron opolanie dostali "kubeł zimnej wody na głowę". W 22 minucie Tomasz Misiak trafił do siatki strzeżonej przez Tomasza Staronia ( zmienił on już w pierwszej połowie kontuzjowanego Łukasza Groszaka ). Minutę później Wojciech Wołongiewicz wyrównał na 3:3 i zrobiło się bardzo ciekawie. Widać było, iż miejscowi na drugą odsłonę tego meczu wyszli bardziej skoncentrowani, a ich gra była agresywniejsza niż w premierowych 20 minutach. Obfitowało to w wiele fauli i przewinień, za które w konsekwencji gospodarze ujrzeli kilka żółtych kartek. W 36 minucie Patrick Riemann dał prowadzenie Odrze na 4:3. Chwilę później Bartosz Nesterów z przedłużonego rzutu karnego podwyższył na 5:3. Bramek mogło być więcej, ponieważ był to trzeci przedłużony karny dla Odry - wcześniejszych nie wykorzystali Meryk i Bienias. Wynik przypieczętował chwilę przed końcem meczu Igor Babanskykh, dopełniając tylko formalności po świetnej, samodzielnej akcji Przemysława Osuchowskiego. Ostatecznie FK Odra Opole zwyciężyła z Remedium Pyskowice 6:3 i przywozi pełną pulę punktów za to starcie do Opola.
