• Autor: Aga_Ko
    • Wyświetleń: 5638
    • Dodano: 2022-01-24 / 08:31
    • Komentarzy: 2

    Krapkowice: Chcieli kasacji wyroku za gwałty na swoich dzieciach. Sprawę przejął Sąd Najwyższy

    (Fot. Archiwum)

    Katarzyna K., jej partner Janusz Cz. i dziadek Artur M. przez 2 lata krzywdzili córki 40-latki w wieku 5, 6 i 8 lat. Sąd Najwyższy wydał wyrok w tej sprawie.


    Rodzina - matka, ojczym i dziadek przez 2 lata dopuszczali się pedofilskich czynów wobec małoletnich dzieci. Do tych makabrycznych czynów miało dochodzić od 2016 roku do maja 2018 roku. Pokrzywdzonymi w tej sprawie są trzy dziewczynki, które stały się ofiarami własnej mamy, dziadka oraz konkubenta, który zamieszkiwał wspólnie z nimi w jednej z kamienic w Krapkowicach.

    Rodziny zastępcze, które opiekowały się dziećmi były zaskoczone relacją, którą słyszały. Dopiero później pojawiały się kolejne zeznania rodzin zastępczych, ponieważ jak wskazywał sędzia - Dzieci otwierały się coraz bardziej. - W toku terapii pewne rzeczy znalazły potwierdzenie. Zeznania dzieci stanowiły taka "kropkę nad i". Mamy korespondencję, w aktach jest mnóstwo listów, które dzieci pisały będąc w domu. To potwierdzenie, jakie obrzydliwe rzeczy działy się w ich domu - słyszymy.

    Katarzyna K. i jej ojciec zostali najpierw skazani na karę 18,5 roku więzienia, a Janusz P. - 17,5 roku. Cała trójka dostała też zakaz kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonych na odległość mniejszą niż 50 metrów i obowiązek wypłaty zadośćuczynienia za doznane krzywdy w kwocie po 100 tysięcy złotych dla każdej z dziewczynek. Ten wyrok znacznie obniżył Sąd Apelacyjny we Wrocławiu, który skazał kobietę i Artura M. na 12 lat więzienia, a partnera Katarzyny K. na 11 lat pozbawienia wolności, argumentując to tym, że oskarżeni nie doprowadzili u dziewczynek do obrażeń fizycznych. Skazani matka i ojczym chcieli kasacji, a sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.

    Sąd Najwyższy w czwartek 20 stycznia oddalił obie kasacje. To oznacza, że Katarzyna K. i Artur M. mają spędzić za kratkami zasądzone przez Sąd Apelacyjny 12 lat.

    Skrzywdzone dzieci do tej pory poddawane są terapii.
    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    2022-01-24 10:12:02 [79.187.170.*] id:1631313  
    fuksik: Napisał postów [956], status [stały bywalec] Reputacja
    W więzieniu przez te 12 lat będziecie mieli "piekło na ziemi". Jeżeli dożyjecie do końca wyroku to po wyjściu więżniowie nie zapomną o was i nawet jak się wyprowadzicie na jakąś wieś pod lasem ,okoliczna społeczność dowie się od nich co uczyniliście. A wtedy będziecie mieli "piekło na ziemi" na wolności.

    Nick:
    Treść:
    Pokaż - Ukryj  Odpowiedzi [1]
    2022-01-24 12:45:55 [185.11.108.*] id:1631322  
    ktostamtaki: Napisała postów [542], status [starszy pismak] Reputacja
    Po 6latach czyli połowie wyroku mogą starać się o przedterminowe wyjście na wolność a że mamy takie " wolne " sądy które ciągle tak krzyczą żeby nie mieli zadnych kontroli nad sobą, obniżają wyroki , więc pewnie po 6 latach wyjdą na wolność