(Fot. Pav)
Sto lat temu, 29 lipca 1921 roku, dokładnie o godzinie 13.48, termometr na stacji meteorologicznej w Prószkowie wskazywał na stacji 40,2 o C ! Jest to oficjalny, niepobity do dziś termiczny rekord Polski.
Stacja meteorologiczna w Prószkowie - Pomologii została założona w 1887 roku przez ówczesnego dyrektora Instytutu Pomologii Gustava Stolla. Służyła ona przede wszystkim do pomiarów wielkości opadów. Dziś miejsce po historycznej stacji to zielona, porośnięta bujną roślinnością łąka. Miejsca, w którym stacja się znajdowała nie da się z dużą dokładnością określić.
W roku 1916 przekształcono ją w stację meteorologiczną i przyporządkowano do Instytutu Meteorologicznego w Berlinie, a następnie - w roku 1934 - do Urzędu Służby Meteorologicznej III Rzeszy w Berlinie.
Pomiary odbywały się trzykrotnie w ciągu dnia: o godz. 6.48, 13.48 i 20.48. Odczytywana była wówczas wartość ciśnienia atmosferycznego, temperatura powietrza, kierunek oraz siła wiatru, zachmurzenie i widoczność, a także stan wilgotności gleby, wielkość opadów oraz usłonecznienie.
Wszystkie pomiary, które wykonywane były przy pomocy 18 różnych urządzeń, zapisywano w specjalnej księdze, a na koniec miesiąca tworzono statystykę, przesyłaną następnie do Urzędu Służby Meteorologicznej III Rzeszy w Berlinie. - Określano temperaturę, nasłonecznienie, przepływ wiatru, wilgotność, temperaturę gleby. Wyniki były zawsze o tej samej godzinie odczytywane. Najwyższa temperatura, która tutaj padła czyli 40,2 stopnia Celsjusza była najprawdopodobniej odczytana o 13.48 - mówi Marek Zgoda, kierownik administracyjny Zespołu Szkół w Prószkowie i pasjonat lokalnej historii.
- Nie wiadomo kiedy stacja zakończyła swoją działalność. Nie ma wskazanej definitywnej daty. Sama szkoła, która tutaj była zakończyła swoją działalność w 1938 roku. Co ciekawe - każdy dyrektor szkoły co roku wydawał książkę, która była podzielona na 12 miesięcy. Prowadzili rejestry odczytów ze stacji. Publikacje niestety nie zachowały się - dodaje Marek Zgoda.
Mieszkańcy Prószkowa przyznają, że na tym terenie zawsze było goręcej niż w sąsiednich miejscowościach. - Nawet w zimie w niedalekim Prudniku mogą być dwa metry śniegu, a tutaj w ogóle go nie ma - słyszymy.
