• Autor: Aga_Ko
    • Wyświetleń: 11078
    • Dodano: 2020-08-20 / 11:13
    • Komentarzy: 1

    Zmarł 2-latek, który trafił do szpitala po akcji ratunkowej na basenie w Brzegu

    (Fot. czytelnik)

    Niestety tragicznie skończyła się historia 2-letniego chłopca, który w poniedziałek trafił do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu po zatrzymaniu akcji serca.


    Przypomnijmy, że do dramatycznej sytuacji doszło w poniedziałek 17 sierpnia, kiedy nagle podczas przebywania na basenie w Brzegu, nastąpiło zatrzymanie krążenia u 2-letniego chłopca. Na pomoc ruszyli pracownicy krytego basenu oraz policjanci, którzy byli po służbie. Dziecko miało zasłabnąć jeszcze zanim znalazło się na pływalni.

    Dziecko było całe sine, nie oddychało, prężyło się i nie dawało oznaka życia. Ratownicy WOPR w trakcie udzielania pomocy wezwali zespół ratownictwa medycznego. Do momentu pojawienia się karetki prowadzili walkę o zdrowie i życie dziecka, a po przyjeździe ZRM wspólnie z ratownikami.

    Na parkingu przy basenie wylądował śmigłowiec LPR z Wrocławia. Po około półtora godzinie udało się przywrócić funkcje życiowe. Dziecko, po zabezpieczeniu medycznym, zostało około 20:30 przetransportowane śmigłowce do Szpitala Uniwersyteckiego w Opolu.

    Niestety, jak się dowiedzieliśmy chłopiec zmarł.

    - Uważamy, że powinniście wiedzieć, dlaczego tego wspaniałego chłopca już z nami nie ma. Myślę, że istnieje wśród ludzi wiele opinii a także domysłów, jak to się stało, że Adaś nie żyje. Choć tak niewiele minęło, mam siłę, by Wam to przekazać, zasługujecie na to. Chociaż akcja stała się na basenie, nie miała z nim absolutnie nic wspólnego. Ani praca ratowników na MOSiRZe ani później ciężka praca ratowników medycznych oraz panów, którzy pierwsi rozpoczęli RKO nie miała na to wpływu. Najprawdopodobniej przyczyną śmierci Adasia był zakrzep w sercu. Mały zakrzep krwi, który zatamował tętnicę płucną. Tu naprawdę już nic nie dało się zrobić po całej akcji. Zatkał on tę tętnicę gwałtownie i dlatego Adaś gwałtownie zmarł. To mogło się zdarzyć w domu, w sklepie, na spacerze. W ciągu dnia, jak i w ciągu nocy. Wiem, że wielu z Was podejrzewało, że Adaś się podtopił, były nawet domysły, że to przez wilgotność na basenie, która normalnym ludziom utrudnia oddychanie. Podejrzewam, że są też tacy, którzy myślą, że to COVID. Żadna z tych rzeczy nie miała wpływu na zdarzenie - napisała mama chłopca na Facebooku.

    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    2020-08-21 23:41:21 [89.67.13.*] id:1601051  
    DonPedro69: Napisał postów [11078], status [VIP] Reputacja
    Przykro mi bardzo. Współczuję. Niech spoczywa w pokoju. [*]

    Nick:
    Treść: