Menadżer zespołu "Złe Psy" przekazał najnowsze informacje o stanie zdrowia Andrzeja Nowaka na specjalnie zwołanej w NCPP konferencji prasowej.(Fot: Dżacheć)
Do Szpitala Wojskowego w Krakowie Andrzej Nowak trafił w ostatni piątek. - Można powiedzieć, że znalazł się tam w ostatniej chwili. Tuż po przyjęciu do szpitala stracił przytomność. Miał silny krwotok wewnętrzny. Jego życie wisiało na włosku – opowiada Jacek Adamczyk, menadżer Andrzeja Nowak i zespołu „Złe Psy”. - Na szczęście dzięki pomocy tamtejszych lekarzy krwotok udało się zlokalizować i zatrzymać. Sytuacja była jednak bardzo poważna – podkreśla.
W trakcie pobytu Nowaka w szpitalu pojawił się problem z dostępnością jego grupy krwi. - Andrzej cały czas krwawił do żołądka z przełyku pokarmowego. Ma grupę 0Rh+, a więc bardzo rzadką. W szpitalu jej brakowało. Stąd ogłoszenie i prośba do dawców, na którą odpowiedziało mnóstwo osób – mówi Adamczyk. - Udało się pomóc nie tylko Andrzejowi, ale też kilku innym osobom, które potrzebowały tej grupy krwi. Za odpowiedź na apel w imieniu swoim i Andrzeja wszystkim serdecznie dziękuję – dodał menadżer.
Jak przyznaje Adamczyk, lider zespołu „Złe Psy” w przeszłości leczył się na choroby układu pokarmowego, ale w ostatnich miesiącach to leczenie zaniedbał. Jego pobyt w szpitalu ma potrwać jeszcze około 2 tygodni. W drugiej połowie września Andrzej Nowak ma pojawić się na scenie. - Prawda jest taka, że Andrzej już chciał opuścić w sobotę, ale lekarze chcą go jeszcze trochę przetrzymać, wykonać wszystkie potrzebne badania - podsumował Jacek Adamczyk.
rafi0112: Napisał postów [308], status [pismak]
Podziwiam osoby ktore oddaly krew.Byc moze uratowaly zycie innej osobie.Szacun...