Pani Karolina jeździ po Opolu z biało - czerwoną flagą i szalikiem.(Fot: Dżacheć)
Na ulicach Opola coraz trudniej spotkań samochód, który nie byłby przystrojony narodowymi barwami. Są wlepki na szyby, są proporce łopoczące na wietrze, a nawet biało – czerwone pokrowce na lusterka. Nie zawsze zwracając na jakość gadżetów czy ich zgodność z symbolami narodowymi („orzełek” nie zawsze przypomina godło) opolanie dają wyraz wsparcia dla reprezentacji. - Samochód przystrojony jest w dwie flagi a na tylnej półce dodatkowo wyłożony jest szalik – mówi Karolina Dąbrowska – Gosek. - To oczywiście pomysł męża, który mocno kibicuje i śledzi wszystkie mecze kadry. Kategorycznie zakazał mi ściągania tych dekoracji – podkreśla z uśmiechem kobieta.
Prawdziwe oblężenie przeżywają wszelkie stoiska i sklepy z reprezentacyjnymi gadżetami. - Standard to szaliki, flagi, kapelusze i jakieś drobne gadżety typu trąbka. Ale ludzie oszaleli ostatnio na punkcie koszulek naszych reprezentantów – mówi Zygmunt Pasternicki, właściciel pawilonu na targowisku „Cytrusek” w Opolu. - Trykotów z nazwiskami Błaszczykowski i Lewandowski musieliśmy domówić. Ludzie chyba przeczuwają kto będzie strzelał gole dla naszych – dodaje Pasternicki.
- Nie będę chodził w koszulce, nie wybieram się do strefy kibica ani żadnego lokalu. EURO będę oglądał spokojnie w mieszkaniu. A jako dowód, że kibicuję, wywiesiłem flagę na balkon – mówi pan Kazimierz. - Mam 68 lat i jedyne sukcesy polskiej reprezentacji jakie pamiętam to te pod wodzą Kazimierza Górskiego. Może doczekam chociaż tego wyjścia z grupy, bo po ostatnim EURO bardzo się rozczarowałem – podkreśla opolanin.
moka22: Napisała postów [140], status [wyjadacz]
Tak cieszcie się igrzyskami bo tyle wam zostało w tym kraju- smród, brud i ubóstwo. SUPER