- Wiele wielkanocnych tradycji ludowych przetrwało do dziś - mówi Elżbieta Oficjalska z Muzeum Wsi Opolskiej. (Fot. Dżacheć)
- Na śląskim stole zawsze było mięso, wędliny, jajka i chrzan. Ten ostatni przypominał o męce Chrystusa, który był za nasze grzechy pojony żółcią. Oczywiście były też ciasta: baby, baranki pieczone z ciasta - opowiada Elżbieta Oficjalska z Muzeum Wsi Opolskiej.
Często pojawiała się także szynka z kością, którą to kością smarowano potem ręce i nogi - miało to chronić gospodarzy przed ukąszeniami żmiji.
- Mięso było szczególnie ważne z kilku powodów - po pierwsze nie było dostępne przez okrągły rok, bo świniobicie odbywało się raz, dwa razy do roku. Poza tym 40-dniowy post był kiedyś bardzo rygorystycznie przestrzegany i śniadanie wielkanocne było takim pierwszym sytym i pełnym posiłkiem - dodaje Oficjalska.
W przeciwieństwie do Świąt Bożego Narodzenia, Wielkanocy nie towarzyszy wiele wróżb i obrzędów. - Wierzenia miały charakter agrarny, zatem próbowano przepowiadać pogodę. Jeśli w pierwszy dzień świąt był słoneczny, to wróżono dobrą, łaskawą dla upraw pogodę. Zaczarowaniu przyrody miało też służyć poniedziałkowe polewanie dziewcząt wodą - poza frajdą dla mieszkańców wsi, miało to przekonać przyrodę do obfitych opadów, pomagających rosnąć uprawom - tłumaczy Elżbieta Oficjalska.
matrix- 1987: Napisał postów [67], status [rozkręcił się]
Te święta to jakieś jaja :)