Piotr Paś, bramkarz Przyszłości Rogów, doskonałym interwencjami zapewnił remis swojej drużynie na trudnym, wyjazdowym terenie.(Fot: Dżacheć)
Kolejną bramkę, tym razem z rzutu karnego a nie z akcji, zdobył Tadeusz Tyc, król strzelców III ligi opolsko - śląskiej.
Początek rundy wiosennej dla gospodarzy sobotniego spotkania oznaczał początek pogoni za liderem tabeli z Katowic. Pierwsze minuty meczu wskazywały, że ta pogoń może być bardzo udana - pierwsze zdecydowane wejście Tadeusza Tyca w pole karne zakończyło się podyktowaniem jedenastki dla miejscowych. 13 - sta minuta nie okazała się pechowa bo rzut karny pewnie na bramkę zamienił Tadeusz Tyc, aktualny król strzelców III ligi opolsko - śląskiej.
Na godną wzmianki odpowiedź goście z Rogowa potrzebowali ponad kwadransa. Strzałem z rzutu wolnego Igora Chodanowicza próbował zaskoczyć Ireneusz Marcinkowski - bezskutecznie. Tuż przed zmianą stron Odra powinna prowadzić 2:0, ale popularny Tadziu w 41 minucie nieczysto trafił w piłkę po doskonałym dośrodkowaniu Marcela Surowiaka.
Po wznowieniu drugiej części gry pole do popisu mieli bramkarze obu drużyn. W 62 minucie świetną akcję przeprowadził duet Adrian Krysian i Adam Setla. Uderzenie tego drugiego w kapitalnym stylu wybronił Piotr Paś, bramkarz Przyszłości Rogów. Chwilę później golkiper gości sparował na róg uderzenie Tyca a w 70 minucie ponownie wyratował swój zespół po kolejnej próbie najlepszego strzelca OKS. Riposta przyjezdnych była wyśmienita. W 75 minucie z dystansu huknął Szymon Cichecki - Chodanowicz zdołał sparować futbolówkę, ale ta niefortunnie dla gospodarzy dostałą się pod nogi Kamila Benauera, który zmieścił ją precyzyjnym uderzeniem w bramce.
Strata bramki podrażniła zawodników Odry, którzy rzucili się do ataku. Na 10 minut przed końcem gry Paś tylko w sobie znany sposób wypiąstkował strzał głową Błażeja Wróbla. Nie gorszą interwencją popisał się Chodanowicz, kiedy w 82 minucie dał popis gry nogami, broniąc silny strzał gości. Po tej akcji ukraiński golkiper musiał opuścić plac gry po silnych skurczach obu nóg. A gospodarze mogli w sobotę zwątpić w swoje umiejętności strzeleckie, bo kiedy na 4 minuty przed końcem przymierzył Sebastian Deja - górą znowu był Paś. Cenne trzy punkty gospodarze mogli jeszcze zgarnąć na swoim stadionie dosłownie w ostatniej, 95 minucie spotkania, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem, Surowiak posłał piłkę nad poprzeczką.
Po sobotnim remisie Odra Opole do pierwszego w tabeli Rozwoju Katowice traci 9 punktów.
Zobacz jedenastkę wykonywaną przez Tadeusza Tyca.
kasa12: Napisał postów [866], status [stały bywalec]
slabo;(