(Fot. archiwum)
- Zmiany wynikają z nowych zasad i stawek za odholowanie pojazdów, jakie narzuca ustawa Prawo o ruchu drogowym. Odholowywane są wraki, pozostawione na miejskich parkingach, ale także źle zaparkowane samochody lub auta, których kierowca został zatrzymany za brak obowiązkowego ubezpieczenia OC albo wtedy, gdy kierowca prowadził pijany - tłumaczy Krzysztof Maślak, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Opolu.
Nowe prawo zostawiło w kompetencji samorządów ustalenie opłat w podanych "widełkach". Opole, podobnie jak wiele innych miast, wybrało maksymalne opłaty. DO tej pory stawki za odholowanie ustalane były indywidualnie, uzależniano je m.in. od liczby kilometrów, które musiała przejechać laweta.
Poza opłatą za samo holowanie, za każdą dobę przechowywania auta na parkingu firmy Auto-Czok w Kępie, która ma podpisaną umowę z Urzędem Miasta, zapłacimy dodatkowo 33 złote (do tej pory było to 10 złotych).
Kierowcy nie są ze zmian zadowoleni. - Każdemu może się zdarzyć zaparkowanie w niedozwolonym miejscu. Czasem jest ciemno nie widać znaków czy linii, czasem zakryje je śnieg. Ale płacenie prawie 500 złotych za odholowanie samochodu plus jeszcze mandatu to zdecydowanie za duża kara - mówi Piotr, który kilka dni temu odbierał swój odholowany samochód.
Jeszcze jedna zmiana - do tej pory pieniądze za odholowanie trafiały bezpośrednio do firmy, obsługującej holowanie - teraz będziemy płacić w kasie Urzędu Miasta, który rozliczy się z firmą.
radotom: Napisał postów [1859], status [Szycha]
typowe żydowskie miasto - za wszystko trzeba płacić