Gracjan Grela (z dwoma pucharami w ręku) - zwycięzca klasyfikacji generalnej 42. Rajdu Festiwalowego.
Uczestnicy rajdu jeszcze przed startem przeszli odprawę techniczną i badania kontrolne. Na trasę pierwsza załoga wyruszyła o 9.00 spod stadionu im. Opolskich Olimpijczyków przy ul. Szarych Szeregów w Opolu i udała się w kierunku autostrady, następnie przez Przysiecz, Szydłów, Polską Nową Wieś i z powrotem do Opola.
- Po 17 latach przerwy wróciliśmy z odcinkiem specjalnym na wałach nad Odrą – mówi Stanisław Kozłowski, dyrektor rajdu. - To z pewnością największy smaczek tych zmagań, kibice mieli doskonałe warunku do podziwiania kierowców - dodaje.
Właśnie na opisywanym przez dyrektora Kozłowskiego OS–sie doszło do bardzo groźnie wyglądającego wypadku. Fiat SC - prowadzony przez Roberta Halickiego, ubiegłorocznego zwycięzcę rajdu w kategorii gość – podczas nawrotu pod kątem 180 stopni przewrócił się na bok, następnie kilkukrotnie dachował zawadzając po drodze o krawężnik i urywając zawieszenie. Halicki został przewieziony do szpitala. Narzekał na ból kręgosłupa. Jego pilotowi nic się nie stało.
Wiadomość o kraksie Halickiego lotem błyskawicy obiegła pozostałe załogi. - Z relacji wiem, że wyglądało to bardzo niebezpiecznie - mówi Anna Tkaczuk, jedna z dwóch kobiet uczestniczących w niedzielnych zmaganiach. W rajdach występuje od roku. - Namówił mnie na to mój tata Czesław, który jest teraz moim pilotem - dodaje. Tkaczuk po dwóch przejazdach zajmowała wysokie, drugie miejsce w swojej kategorii. Jednak podczas trzeciej próby przytrafił jej się błąd. - Źle obliczyłam zakręt i wylądowałam na kupce piasku. Kibice co prawda wypchnęli mojego fiata pandę z powrotem na trasę ale straciłam szanse na dobry wynik – relacjonuje.
W klasyfikacji generalnej 42. Rajdu Festiwalowego w Opolu zwyciężył reprezentant Automobilklubu Opolskiego - Gracjan Grela, jadący Peugeotem 206. Zaraz za nim uplasował się faworyt niedzielnych zawodów – Marek Grzywaczyk z Gogolina w swoim BMW E30. Trzeci był Sebastian Dwornik z AK Ziemi Tyskiej w Hondzie Civic. Anna Tkaczuk zajęła 34 miejsce. Rajdu nie ukończyło dwóch kierowców – wspomniany wcześniej Robert Halicki i Mariusz Żmuda.
toniek76: Napisał postów [4], status [żółtodziób]
Autor tego artykułu jest trochę nie doinformowany. Po pierwsze zrobiliśmy jednego fikołka (Ja byłem pilotem), przy prędkości około 35km/h a po drugie to ja zostałem przewieziony do szpitala gdyż odezwała się moja stara kontuzja szyi z przed dwóch lat. Po badaniach wypuścili mnie do domu. Sumując my jesteśmy cali a Sej do remontu.