MZD zafundowało nam drogę z odpadków - oburzają się mieszkańcy ul. Grzonki. (Fot. Dżacheć)
- Kiedy jesienią doczekaliśmy się prac na naszej ulicy przeżyliśmy szok – mówi Marcin Gambiec. - Zamiast normalnej nawierzchni wysypano nam tutaj odpadki z innych ulic. Traktuje się nas jak obywateli trzeciej kategorii – dodaje oburzony. Mieszkańcy nie mogą też zrozumieć, dlaczego naprawę nawierzchni wykonano tylko na połowie zdewastowanego odcinka.
Tymczasem dyrektor MZD uważa, że mieszkańcy nie powinni mieć żadnych zastrzeżeń co do prac drogowców.
- W porównaniu do drogi gruntowej, po której jeździli wcześniej tamtejsi mieszkańcy, materiał przez nas nawieziony to prawdziwy luksus – ocenia Stanisław Tyka. Na pytanie dlaczego prace dotyczyły tylko połowy drogi dyrektor odpowiada. - Dalsze prace na tej ulicy będą kontynuowane wiosną. Nie wykluczam, że rozpoczniemy je już w marcu.
Jak udało nam się ustalić, drogowcy ponownie mają zamiar naprawiać ulicę Grzonki tzw. frezowiną czyli nawierzchnią, która została wcześniej usunięta z innych dróg w mieście.
max: Napisał postów [226], status [maniak]
Wystarczy popatrzeć na naszych sąsiadów Czechy, Słowacja, Austria, ale te państwa mają to czego brakuje naszemu, logiczne myślenie. U nas drogowcy szanują robotę bo nie wiadomo kiedy się skończy więc też na jesień kładą asfalt aby na wiosnę mieli co robić(lepić dziury) i to się tak prędko nie zmieni a szkoda.