(Fot. Dżacheć)
Przed Sądem Rejonowym w Opolu zapadł wyrok dotyczący prezentowania drastycznych obrazów przez samochód z naczepą organizacji Pro Life. Kierujący samochodem marki Skoda z bilbordem Jan B. dnia 5 stycznia 2019 roku na ulicy Kieleckiej w Opolu nie zastosował się do znaku zakazu wjazdu. W tym czasie zatamował ruch dla pojazdów. Następnie w tym samym miejscu i czasie poprzez głośne nadawanie komunikatów i prezentowanie drastycznych obrazów zakłócił spokój mieszkańców osiedla.
Pojazd prezentujący szczątki ludzkie wywołał niepokój, zakłócił spokój oraz wywołał zgorszenie działając na szkodę Piotra Chwastowskiego, mieszkańca Opola.
Sędzia Sądu Rejonowego Zdzisław Niklasiński uznał Jana B. winnym złamania przepisów drogowych, ale uniewinnił go od dokonania zarzucanych mu wykroczeń w postaci prezentowania drastycznych treści.
- Nie zostały spełnione kryteria i brak szczegółowych znamion tego czynu. Póki ustawodawca nie sprecyzuje, co oznacza słowo nieprzyzwoity czy słowo zgorszenie, to będziemy mieli do czynienia z takimi sytuacjami bez przerwy - tłumaczył sędzia.
Oskarżony został ukarany karą 400 zł grzywny za pierwsze wykroczenie. Wyrok jest nieprawomocny.
- Mogę bezradnie stwierdzić, że najpierw prokuratura a potem sąd stwierdzają, że pokazywanie rozszarpanych zwłok nie godzi w niczyje uczucia, nikomu nie przeszkadza i nie narusza żadnych przepisów. Musimy więc pogodzić się z tym, że w nasze poczucie estetyki i spokoju będzie zakłócała grupa osób przedstawiająca takie obrazy. Za chwilę nasze ulice zaleją rozszarpane zwłoki ludzkie z wypadków samochodowych informujące o tym, że prędkość zabija. Nie widzę na tę chwilę żadnej możliwości walki z tymi banerami, gdyż powołane do ścigania tego organy w postaci policji są bezradne i interpretują prawo zupełnie inaczej niż prokuratura czy sąd - komentował wyrok Piotr Chwastowski.
Pedro: Napisał postów [8908], status [VIP]
Tzn że mogę sobie okleić wozidło np. zimnym lechem po lądowaniu i nic mi nie grozi...