(Fot. Dżacheć)
Historia oszustw sięga 2015 roku, kiedy skazany Mateusz L. postanowił wystawić na sprzedaż iPhone 6. Ze względu na atrakcyjną cenę oferta cieszyła się ogromną popularnością, a telefon w ciągu dwóch lat "sprzedał" 150 osobom. Mateusz L. działał w ten sposób, że umieszczał przedmiot na aukcji, a po wpłaceniu umownej kwoty przez kupca urywał kontakt i usuwał anons z portalu.
W kolejnych dwóch latach "sprzedawca" wystawiał telefon na różnych platformach sprzedażowych zmieniając treść anonsu oraz kwoty, które chciał za przekazanie urządzenia. Od maja 2015 roku do czerwca 2017 roku Mateusz L. oszukał w ten sposób około 150 osób na około 250 tys. złotych. Największa suma, którą pozyskał z fikcyjnej sprzedaży opiewała na kwotę 4 tys. złotych, najmniej było to 100 złotych.
W sierpniu 2016 roku zapadł wyrok w tej sprawie, który wyniósł 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat (wtedy śledztwo dotyczyło oszukania 90 osób na kwotę 150 tysięcy złotych). Niestety później zgłaszali się kolejni oszukani, a w różnych miejscach Polski zapadały kolejne wyroki, a Mateusz L. trafił do aresztu. Tym samym w lipcu 2018 r., gdy z akt wynikało, że Mateusz L. ma odsiedzieć ponad 20 lat, wystąpiono o wydanie wyroku łącznego (tego typu rozwiązanie można zastosować, kiedy sprawca popełnia jeden czyn wielokrotnie).
Wysokość wyroku wywołuje różne emocje. Takie były również wśród osób, które zanim przekazały skazanemu wyrok sądu, zabezpieczyli Mateusza L. przed ewentualnym zamiarem zrobienia sobie krzywdy izolując osadzonego w osobnej celi.
W dniu 7 listopada 2019 roku Sąd Okręgowy w Opolu orzekł wobec skazanego Mariusza L. karę łączną m.in. 20 lat pozbawienia wolności za przestępstwa mu przypisane i za które został już skazany.
- Jako Sąd Okręgowy w Opolu orzekaliśmy o wyroku łącznym. Były to jednostkowe skazania za przestępstwa wyłudzenia mienia na szkodę różnych osób, a jest ich kilkaset. Wyłudzenia były na kwotę od kilkuset do kilku tysięcy złotych. Sąd orzekał w przedmiocie kary łącznej, więc łączył jednostkowe skazania. To był kary kilku miesięcy pozbawienia wolności, a najwyższe były kary dwóch lat pozbawienia wolności - takie kary były dwie. Sąd uznał, ze karą adekwatną w realiach tej sprawy i oceniając globalnie te wszystkie przestępstwa będzie kara 20 lat pozbawienia wolności - mówi sędzia Daniel Kliś, Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego.
Daniel Kliś tłumaczy, że sąd nie oceniał poszczególnych czynów, bo te już zostały osądzone prawomocnymi wyrokami sądów pierwszej instancji. - Sąd orzekając w przedmiocie wyroku łącznego nie ocenia poszczególnych zachowań, tylko łączy karę prawomocnie orzeczoną. To były łącznie 42 kary pozbawienia wolności, więc sąd mógł orzec karę w przedziale od 2 lat do lat 20, bo jest to górna granica kary łącznej w orzekaniu. Suma wszystkich kar jednostkowych dawała 29 lat i jeden miesiąc - mówi.
Wyrok jest nieprawomocny, strony zapowiedziały apelację.
Punisher79: Napisał postów [40], status [rozkręca się]
Ja bym w tym kraju szybko zrobił porządek, każdy złodziej dostałby gratis tatuaż na czole czcionką 36 - ZŁODZIEJ, do tego publiczna chłosta na rynku i wpis w dowodzie osobistym na stałe - ZŁODZIEJ. Na koniec facjata na ogólnodostępnym portalu przestępców aby każdy sobie mógł zobaczyć takiego dzbana. Za drugą kradzież uciąć łapę i 10 lat przymusowych publicznych robót - np. sprzątanie psich kup w parkach z obrożą dozoru elektronicznego. Jak znowu wywinie jakiś numer to do ciupy i dalej prace społeczne - niech zarabia jedną ręką na miskę ryżu. Podobnie robiłbym z pijakami w samochodach.