• Autor: Aga_Ko
    • Wyświetleń: 7567
    • Dodano: 2019-11-11 / 08:08
    • Komentarzy: 2

    Rodzice z chorymi dziećmi nie będą już odsyłani z nocnej i świątecznej opieki

    (Fot. Archiwum)

    Problem braku specjalistów, w tym pediatry na nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej w Opolu jest zmorą pacjentów, szczególnie rodziców z chorymi dziećmi. NFZ przedstawia swoje stanowisko w sprawie.


    O problemach z kadrą lekarską na nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej w Opolu przy ulicy Katowickiej mówią głośno rodzice najmłodszych dzieci. Wielokrotnie sygnalizują, że nie mogą liczyć na pomoc pediatry, kiedy potrzebują porady, a dzieci do lat 3 notorycznie odsyłane są na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Opolu.

    - Jeszcze jakiś czas temu pamiętam, że z innymi mamami wymieniałyśmy się informacjami o nazwisku pediatry, który przyjmuje w przychodni na Katowickiej. Dziś wymieniamy się informacją, czy jest po co tam jechać z dzieckiem, czy nie. Czy to normalne, aby w jedynej dostępnej przychodni, do której możemy udać się nocą albo w święto nie było lekarza, który przebada dziecko? - pyta Katarzyna, opolska mama.

    - Moja córka bardzo często choruje, najczęściej niestety jest to piątek wieczór, albo weekend, kiedy zwyczajnie nikt inny nie może jej pomóc. Byłam ostatnio w przychodni na Katowickiej i zostałam odesłana na Witosa. Dodam, że dla mnie jazda z dzieckiem z gorączką z miejsca w miejsce jest dość uciążliwa. Czy to normalne, że odsyłają mnie z kwitkiem? - zastanawia się Ania, kolejna z mam.

    Na apele odpowiada opolski oddział NFZ, który zaznacza stanowczo, że to nie prawda, że dyżur na nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej w Opolu musi pełnić pediatra. Jeśli jednak go nie ma, lekarze nie powinni selekcjonować pacjentów, których przyjmą.

    - Zgodnie z przepisami dotyczącymi nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej świadczeniodawca nie ma obowiązku zatrudniania lekarza pediatry. Lekarz pełniący aktualnie dyżur w nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej powinien przyjąć wszystkich pacjentów bez względu na ich wiek. Odmowa przyjęcia przez lekarza dziecka i odesłanie na Szpitalny Oddział Ratunkowy w celu konsultacji nie powinna mieć miejsca - informuje Barbara Pawlos, rzecznik NFZ w Opolu.

    Dodatkowo Opolski Oddział NFZ uzyskał informacje od organizatorów nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej w Opolu, że sytuacje odsyłania dzieci na SOR były incydentalne. Niemniej jednak, dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że przeprowadzone były w ostatnich dniach rozmowy z pracownikami nocnej i świątecznej opiece zdrowotnej. Zgodnie z nimi każdy mieszkaniec w Opolu, niezależnie od wieku będzie przyjęty do lekarza.

    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".

    2019-11-11 11:19:10 [89.64.36.*] id:1584570  
    babcia22: Napisała postów [1], status [żółtodziób] Reputacja
    Sezon zachorowań na grypę w pełni. Aby dojść o zmroku czy w nocy do budynku gdzie przyjmuje lekarz świątecznej pomocy trzeba mieć latarkę !!! i niezłąorientację w terenie. Prowadzone tam rozkopy i ciemności na drodze wewnętrznej uniemożliwiają bezpieczne dojście. Na wyczucie idąc chodnikiem po terenie szpitalnym z koniecznośći na około pieszo można upaść i skręcić nogę.Dla orientacji gdzie jest wejście do budynku bo ciemno już ok 17 tej tylko garaże są jedynym drogowskazem ale i tam nie ma latarnii i panują egipskie ciemności.Szczęśliwcami są tylko prowadzący auto zapewne to ludzie bez gorączki mogą bezpiecznie podjechać bliżej. Ale nie ma niczego darmo - oni za bezpieczne dotarcie do lekarza muszą zapłacić za wjazd na parking.Kilka godzin minim 3 w kolejce do spotkania się z lekarzem świątecznej medycznej pomocy w Opolu... To jest podobnie jak na SOR "chore",jak i te gołym okiem widoczne niekompetencje bardzo młodych lekarzy OPTIMY. Strata czasu bo pomoc żadna. I tak w konsekwencji niekompetencji i braku pomocy lądujemy sami na SOR tylkoo 4 godz. póżniej. To trzeba koniecznie zmienić ! Mentalność lekarzy na Świątecznej Medycznej Pomocy jest chora i wymaga natychmiastowej zmiany . Oni są przeświadczeni, że nie leczą tylko są bo muszą tu być więc nie leczą bo po co . Przecież nie trzeba leczyć bo to nie to miejsce tu co godzinę inny pacjent, który do nich szybko nie powróci... więc jak naprawdę wygląda udzielanie pomocy przez lekarza świątecznej medycznej pomocy ot prowadzi monolog z pacjentem i pretensje typu "a dlaczego Pan nie był w swojej przychodni". Droga Pani doktor młoda, w pracy jako lekarz ubrana jak na rewię mody bez zmiany odzieży na medyczną chcemy Ci coś wykrzyczeć w swojej obronie "To od Ciebie lekarzu zależy " czy nie będziemy mieć powikłań zanim dojdziemy do lekarza rodzinnego. Żadnego bezpieczeństwa ! żadnej pomocy ze jesteśmy we własciwym miejscu i u właściwej osoby pomijając te drogę przez mękę i czas jaki upływa w zmaganiu się z chorobą. Dorośli to ciężko znoszą co zwie się świąteczną medyczną pomocą, a co dopiero małe dzieci... one nie umieją pisać. Dyrekcja Szpitala wojewódzkiego w Opolu ma przecież kamery na korytarzach....proszę udostępnić dla opole 24 nagranie by zobaczyć jak dzieci wycierają kurze po podłodze w 3 godzinnym oczekiwaniu na lekarza...

    Nick:
    Treść:
    2019-11-11 09:25:06 [194.29.183.*] id:1584569  
    KK 35947: Napisał postów [3390], status [VIP] Reputacja
    Tą całą Optimą lub jej lekarzami trzeba co jakiś czas potrząsnąć to wracają na normalne tory na jakiś czas, jeszcze jak byli na Krakowskiej to też musiałem odbyć rozmowę dydaktyczną z przełożonymi takiej jednej podobno lekarki i o dziwo pomogło i jeszcze były przeprosiny ze strony dowództwa...

    Nick:
    Treść: