• Autor: DEVI
    • Wyświetleń: 3010
    • Dodano: 2018-09-29 / 21:04
    • Komentarzy: 0

    Podążając za głosem serca znalazła się na wymarzonej scenie opery

    Fot.Maciej Piąsta

    Fot.Maciej Piąsta

    Fot.Maciej Piąsta

    Wybierając zawód śpiewaczki operowej Agnieszka Węgrzynowska liczyła się z tym że jest to ciężka i długa droga bez gwarancji osiągnięcia sukcesu, tym bardziej w dzisiejszych czasach, gdy sztuka jest co raz mniej ceniona. Była tak pewna swojego wyboru, że nie powstrzymali jej w tym nawet rodzice, dla których jej decyzja wydawała się mało rozsądną.

    Poprosiliśmy Agnieszkę odpowiedzieć na kilka naszych pytań:

    - Pewnie śpiewasz z dzieciństwa. Skąd pojawiła się ta pasja?
    - Największy wpływ na moje wychowanie muzyczne miała moja niania, która nauczyła mnie mnóstwa piosenek. Ona zawsze mi śpiewała i to mnie jako dziecko bardzo uspokajało, dzięki temu zrobiłam się wrażliwa. Później jakoś to wszystko się rozmyło i wróciłam do śpiewania dopiero pod koniec szkoły podstawowej. Moja mama uwielbiała poezję śpiewaną i to właśnie takie utwory śpiewałam, co dla moich rówieśników było dosyć dziwne. Mama również pokierowała mnie, sugerując abym poszła do szkoły muzycznej, ale na tym etapie ona na pewno nie traktowała tego poważnie i tym bardziej nie mogła pomyśleć że pomoże mi w taki sposób wybrać tę drogę. W szkole muzycznej najbardziej mnie zachwyciło to że każdy z nas był inny i pod względem wieku i osobowości, jedynie z muzyką jako wspólnym mianownikiem, który nas łączył. W tym okresie stałam się bardziej samodzielna, ponieważ dojeżdżałam 40 km do szkoły w Opolu aby robić coś, co dla mnie w tym momencie było bardzo ważne i czego bardzo chciałam.

    - Wygląda na to, że wyróżniałaś się wśród rówieśników swoim podejściem do życia.
    - Na pewno nie byłam jakoś specjalnie skupiona na osiągnięciu najlepszych wyników czy rywalizacji z innymi, ponieważ jakiekolwiek wyróżnienia dzięki najlepszym ocenom nie były dla mnie ważne. Uważam, że w takich rywalizacjach zatraca się indywidualność. Uwielbiałam spędzać czas sama, po powrocie ze szkoły zamykałam się u siebie w pokoju aby pozostać ze swoimi myślami. Lubiłam i nadal lubię mówić sama do siebie, co inni często uważają za oznakę osamotnienia. Wiem że gdy powiem coś sobie na głos, to już jest to postanowieniem i tego się trzymam, nie wycofując się i nie zmieniam decyzji.

    - Jak rodzice zareagowali na Twój wybór zawodu?
    - Szczerze mówiąc ja sama do połowy liceum byłam pewna, że chcę zostać lekarzem, ale trafiłam na nauczyciela z pasją, który pokazał mi taki świat opery, który w obecnych czasach już nie istnieje. On mi pokazał, że opera jest sztuką, że śpiewak jest osobowością i powinien wyglądać i zachowywać się z klasą. To było dla mnie tak fascynujące że w tym momencie postanowiłam, że wybieram tę ścieżkę. Moi rodzice nie spodziewali się takiego wyboru, tym bardziej, że w naszej rodzinie nigdy nie było muzyków i oni wychodzili z założenia, że z muzyki nie da się żyć. Postawiłam zdecydowanie na swoim i dostałam się na studia muzyczne, co nie było łatwe, ale jestem taką osobą, że cokolwiek postanowię, to dążę do celu jak czołg. Dzięki temu, że udało mi się dostać na studia tuż po maturze, a często udaje się tam dostać dopiero po latach, ponieważ każdy zaczyna w innym momencie swojego życia, to w tej chwili kończę je w wieku 24 lat i mam dużo czasu na samorealizację nie tylko w śpiewie, ale również w innych kierunkach.

    - Występowałaś na różnych dużych scenach operowych, która z nich jest dla Ciebie najbliższa?
    - Występowałam na scenach Filharmonii Opolskiej, Wałbrzyskiej i Lwowskiej, Teatru Narodowego we Warszawie oraz Teatru Wielkiego w Łodzi, gdzie studiowałam 5 lat. Są to ogromne domy operowe i sceny filharmoniczne, ale dlatego że organizujemy ze znajomymi koncerty "Opera pod gwiazdą", najlepiej się czułam w tej małej salce dawnego Kina Gwiazda w moim miasteczku rodzinnym Pokoju. Ci ludzie znają mnie od małego dziecka i to przed nimi tak bardzo się stresuję występować. Jeśli chodzi o te duże sceny, to zdecydowanie Teatr wielki w Łodzi, gdzie w tym roku wystawialiśmy "Wesołe kumoszki z Windsoru". Mimo że kosztowało mnie to dużo wysiłku, próby od 10:00 do 14:00, lub 18:00 - 22:00, szereg przygotowań wcześniej i między próbami, to akurat tam czułam się bardzo dobrze.

    - Co czujesz stojąc na scenie?
    - To zawsze zależy od tego co śpiewam, ale zazwyczaj zamieniam się w postać, której rolę wykonuję, starając się zostać przy tym sobą. Powinnam skupiać się na technice wykonania utworu i pilnować tych najbardziej skomplikowanych momentów, ale dla mnie najważniejsze są emocje i przekaz treści. Uważam że techniki jest zdecydowanie za mało, ważne jest też, by włożyć w wykonanie pewne emocje, coś od siebie. Bardzo często obserwuję widzów, ponieważ zależy mi na ich akceptacji oraz zrozumieniu tego co przekazuję, pomaga mi to cały czas pracować nad sobą.

    - Jakie masz plany po zakończeniu studiów?
    - Oczywiście wszystkie możliwe przesłuchania, ale również chciałabym rozwijać i inne swoje pasje. Od jakiegoś czasu organizujemy własne koncerty, zazwyczaj w małych miejscowościach oraz klimatycznych miejscach. Chodzi nam o to aby donieść operę do ludzi, udowodnić że nie jest to sztuka zapomniana, dlatego takie koncerty mają zazwyczaj jakiś konkretny przekaz. Na przykład ostatnio organizowaliśmy koncert w Pruszkowie w zabytkowym kościele ewangelickim, tematem były różne oblicza miłości i dobraliśmy utwory w taki sposób aby to zilustrować. Po zakończeniu pytaliśmy widzów o ich wrażenia i okazało się że dla wielu ten przekaz był oczywistym, a to znaczy że cel został osiągnięty.
    Oprócz śpiewu chciałabym również rozwijać swoje pasje lingwistyczne, mam już mnóstwo pomysłów na ten temat. Na pewno nie chcę w swoim życiu szarości i rutyny, w tej chwili potrzebuję nawału pracy, która będzie mnie satysfakcjonowała.

    Z takim entuzjazmem oraz determinacją Agnieszka jest w stanie poświęcić się dla osiągnięcia swoich celów, i kto wie, możliwe za jakiś czas będziemy mogli podziwiać ją na wymarzonej scenie Metropolitan Opera w Nowym Yorku.
    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".