(Fot. Dżacheć)
Pierwsza połowa meczu była bardzo wyrównana. Obie ekipy początkowo grały na tak zwane rozpoznanie, lecz z czasem gra nabierała rumieńców. Odra zaczęła prężniej atakować, lecz w premierowej odsłonie żadnej z drużyn nie udało się strzelić bramki. Mimo, iż wielu opolskich futsalistów mogło otworzyć wynik spotkania, większość ich strzałów mijało światło bramki. Dobre akcje stworzyli sobie między innymi Bienias, Riemann, czy Boczarski, lecz żaden strzał nie zatrzepotał siatką rywali. Zabrzęczały natomiast słupki i to dwa razy - po uderzeniu Karnatowskiego i Bieniasa. Goście także mieli swoje sytuacje na strzelenie na wyjeździe, lecz także ich wysiłki - nie zdały się na nic. W opolskiej klatce wyśmienicie spisywał się tego dnia Łukasz Groszak, który przed przerwą wykazał się kilkoma naprawdę dobrymi interwencjami. Bezbramkowy remis utrzymał się do końca połowy.
Druga połowa była także wyrównana. Tym razem były już bramki, lecz kibice musieli trochę na nie poczekać. Początkowe akcje Odry kończyły się fiaskiem. Ponownie dobre próby zanotowali Bienias i Krok, lecz ich strzały znów nie przybliżyły opolan do zwycięstwa. Jako pierwszy na listę strzelców wpisał się w 33 minucie Igor Babanskykh. Jednak opolanie nie cieszyli się prowadzeniem zbyt długo. Już minutę później Adam Przeniosło doprowadził do wyrównania. W końcowych minutach ekipa przyjezdnych ponownie miała dużo szczęścia, bowiem dobrą akcję zmarnował Riemann. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1. Teraz ekipę Tomasza Ciastki i spółki czeka ciężki mecz na wyjeździe z GKS-em Tychy.
