(Fot. Archiwum)
Sobotni mecz między tymi ekipami zapowiadał się bardzo ciekawie, ba - był jednym z nielicznych, które aspirowało na miano hitu kolejki. Wyjazd do Kwidzyna w rezultacie okazał się fantastycznym meczem w wykonaniu Gwardii. Opolanie od pierwszych minut dominowali na wyjazdowym parkiecie. Mimo, iż pierwsza połowa była wyrównana pod względem sytuacji na boisku, to jednak Gwardia dyktowała tempo tego spotkania. Wyszli na prowadzenie i kontrolowali przebieg gry. Dobrze funkcjonująca zarówno defensywa jak i ofensywa sprawiała wrażenie, iż Gwardia chce bez skrupułów odwdzięczyć się za jesienną przegraną jedną bramką (22:23). Przed przerwą opolanie wypracowali sobie przewagę i schodzili z parkietu z zaliczką 18:15.
Druga połowa była kontynuacją dobrej gry drużyny z Opola. Mimo, iż gospodarze próbowali podgonić wynik, Gwardia cały czas odskakiwała. Zdarzały się także przestoje zarówno w jednej jak i w drugiej drużynie, które rywale wykorzystywali seriami ataków, lecz w tej części meczu to znów przyjezdni dyktowali warunki gry. Ponownie najskuteczniejszym zawodnikiem okazał się Patryk Mauer, który pokonał golkipera miejscowych, aż 7 razy w tym spotkaniu. Konsekwentna gra i utrzymanie prowadzenia pozwoliły na spokojne "dowiezienie" wygranej do końca tej rywalizacji. Ostatecznie Gwardia wygrała z MMTS-em Kwidzyn 34:26 i z pełną pulą punktów wracają do Opola. Najbliższy mecz opolanie zagrają na wyjeździe z Azotami Puławy.
