• Autor: Sportowy Krecik
    • Wyświetleń: 3434
    • Dodano: 2017-12-12 / 22:47
    • Komentarzy: 0

    Fenomenalne rozpoczęcie KMŚ w siatkówce dla ZAKSY Kędzierzyn Koźle

    (Fot. Dżacheć)

    Pierwszy mecz Klubowych Mistrzostw Świata to starcie ZAKSY z Sarmayeh Bank VC. Kędzierzynianie po zaciętym i ostrym pojedynku pokonali mistrza Azji 3:2. Święto klubowej siatkówki potrwa w Okrąglaku do czwartku.

    Początek meczu należał do ZAKSY. Pierwsze piłki dały premierowe punkty, lecz szybko wykorzystana przerwa odmieniła losy wyśmienitego startu. W szeregach rywali celnie uderzał między innymi Łukasz Żygadło, który pomógł wyprowadzić swoją ekipę na prowadzenie. Kędzierzynianie nie poddali się tak łatwo i doprowadzili do stanu po 14. Niestety w końcówce to Irańczycy zanotowali przypływ sił i bezwzględnie pokonali ZAKSĘ 25:19.

    Druga partia także należała do "przyjezdnych". Szybko objęte prowadzenie i konsekwentna gra ekipy z Azji skutkowały, iż początek tego seta był jednostronny. Przy stanie 5:12 Andrea Gardini, przerwał dobrą passę i wykorzystał przerwę. Od tego momentu kędzierzynianie zaczęli mocniej i celniej atakować. Odrobili parę punktów, lecz dalej nie mogli dogonić rywala. Wynik 11:20 nie był satysfakcjonujący dla większości kibiców, lecz z kolejnymi piłkami, pojawiła się iskierka nadziei. Po chwili zrobiło się 17:22, lecz nie starczyło sił, aby wyrównać. Sarmayeh wygrało 25:20.

    Trzeci set był decydujący. To właśnie w tym momencie ekipa ZAKSY przełamał wynik i zaczęła punktować na najwyższym, światowym poziomie. Przez pierwsza część utrzymywała się walka punkt za punkt. Irański licznik zatrzymał się na 11, a kędzierzynianie zaczęli się oddalać. Potrafiąc zbudować sześciopunktową różnicę, kontrowali przebieg partii, aż do samego końca. Wygrywając 25:16 mistrz Polski "wrócił do walki".

    Czwarty set okazał się być najbardziej emocjonujący. Początek dla Iranu, potem remis i zacięta walka łeb w łeb. Później raz na prowadzenie wychodziła ZAKSA, raz Sarmayeh, aż dobili do stanu po 22. Wtedy to pojawił się horror i zgrzytanie zębami - przynajmniej u kibiców. Kilkukrotnie kędzierzynianie wybronili piłki meczowe dla rywali, aż w końcu sami postawili przysłowiową kropkę nad "i". Wygrane starcie 31:29 to nie koniec nerwów - tie break już za pasem.

    Mistrzowsko zagrany dodatkowy set przez obie ekipy, to znakomity początek KMŚ w Okrąglaku. Znów walka punkt za punkt nie przybliżała w pierwszych piłkach jednomyślnie faworyta. Remis utrzymywał się do samego końca, a o zwycięstwie miała zadecydować walka na tak zwane przewagi. Silniejsi okazali się zawodnicy ZAKSY, bowiem broniąc piłkę meczową, wyszli na prowadzenie i zakończyli skutecznym i mocnym atakiem (17:15). W ten sposób sprawdziło się także siatkarskie porzekadło, iż kto nie wygrywa 3:0, przegrywa 2:3. Tak się na szczęście stało, lecz nie o przesądy tu chodzi, a o znakomitą grę kędzierzynian, którzy w porę powrócili z dalekiej wyprawy, by dać radość swoim kibicom.

    "Ranga turnieju wpłynęła trochę na naszą drużynę [...] cała drużyna pokazała klasę i cieszymy się, że mogliśmy wygrać naprawdę trudne spotkanie " - mówi Paweł Zatorski, dodając, iż przeciwnik to praktycznie sama kadra Iranu plus Łukasz Żygadło, a jak wszyscy wiemy - ciężko się gra z tak wymagającym rywalem i ZAKSA była przygotowana na ciężki i trudny pojedynek.


    Wyniki pierwszego dnia turnieju w Opolu:

    ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Sarmayeh Bank VC 3:2
    Sada Cruzeiro Vôlei - Lube 0:3 (21:25, 16:25, 18:25)

    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".