Niecałe dwie minuty później część z nich atakuje bawiącego się w środku czarnoskórego zawodnika Odry Opole.
Po kolejnych niespełna dziesięciu minutach, aby opanować sytuację przed lokalem, policja oddaje strzał ostrzegawczy. Chwilę wcześniej czterech mężczyzn grozi funkcjonariuszom tzw. tulipanem.
- Po przybyciu na miejsce gdzie miało dojść do bójki, policjanci zastali młodego mężczyznę z zakrwawioną głową. Ten deklarował jednak, że nic mu się nie stało i nie planuje składać żadnego zawiadomienia - relacjonuje podinsp. Jarosław Dryszcz z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia.
W tym czasie kawałek dalej miała stać grupa młodych mężczyzn. Chwilę później z lokalu wyszła inna grupa. Doszło do wymiany argumentów i szarpaniny pomiędzy nimi.
- Gdy funkcjonariusze podjęli interwencję, czterech mężczyzn próbowało ich zaatakować grożąc tzw. tulipanem, czyli częścią rozbitej butelki - tłumaczy podinsp. Dryszcz. Napastnicy nie chcieli ustąpić, wtedy padł strzał ostrzegawczy.
To pozwoliło na przerwanie bójki, jednak wszyscy agresorzy rozbiegli się.
Chwilę wcześniej ośmioosobowa grupa młodych mężczyzn wtargnęła do klubu, zaczepiając bawiące się w środku osoby i atakując jednego z czarnoskórych piłkarzy Odry Opole. Wtedy do akcji wkroczyła ochrona, której udało się wyprowadzić zadymiarzy na zewnątrz.
Agresorzy mogą odpowiedzieć m.in. za udział w masowej bójce, naruszenie nietykalności osobistej, a część z nich za czynną napaść na funkcjonariuszy policji. Założenie sprawy przeciwko agresorom rozpatruje także szefostwo klubu. - Nie może być sytuacji, że ktoś bezprawnie zaczepia klientów - mówi Maciej Smolarski, menadżer lokalu.
- Na razie mogę powiedzieć jedynie tyle, że prowadzimy w tej sprawie czynności wyjaśniające - mówi Dryszcz.
Pomocna w odtworzeniu dokładnego ciągu zdarzeń, oraz rozpoznaniu napastników będzie zapewne wnikliwa analiza szczegółowego zapisu monitoringu z lokalu.
tinki: Napisał postów [567], status [rozpisany/na]
ten klub to tez juz na psy schodzi....