• Autor: Majlan
    • Wyświetleń: 3689
    • Dodano: 2017-08-05 / 07:30
    • Komentarzy: 0

    Eldo w Opolu: "Swoją muzyką chcę wywoływać emocje"

    (Fot. Majlan)

    Leszek "Eldo" Kaźmierczak - raper, były członek legendarnego składu Grammatik - wystąpił wczoraj z live bandem na opolskim rynku. Koncert zorganizowano w ramach Letniej Sceny Narodowego Centrum Polskiej Piosenki. Po tym, jak artysta zszedł ze sceny, zadaliśmy mu kilka pytań.

    Leszku, jak się grało dla opolskiej publiczności i jak się występuje z rozszerzonym muzycznie składem?

    - Mistrzowsko się gra! Zawsze chciałem mieć możliwość występowania z innymi muzykami i po latach udało mi się to osiągnąć. A co do publiki - dopisała, co bardzo mnie cieszy. Choć - przyznam szczerze - na początku baliśmy się, że ludzi nie będzie zbyt dużo, jak zaczynaliśmy było postawo. Na szczęście sprawdziła się stara zasada, że ludzie najchętniej bawią się po zmroku i wtedy też wszyscy się rozkręcili.


    Na twoje koncerty przychodzą ludzie w różnym wieku. Którzy odbiorcy bardziej cię cieszą - młodsi czy starsi?

    - Jedna i druga grupa jest tak samo cenna, nie można ich dzielić. Cieszę się, że są młodzi, ale nawet na rynku w Opolu widziałem człowieka w wieku około 60 lat, z siwym wąsem, który świetnie się bawił. Podobnie było niedawno na koncercie w Warszawie - również był tam pan w tym samym wieku i było widać, że głowa mu chodzi. To jest właśnie fajne.


    Jak myślisz, co tym młodszym słuchaczom może dać twoja muzyka?

    - Moje kawałki mogą ich zmusić do refleksji, do zastanowienia się nad czymś. Choć - chciałbym to wyraźnie podkreślić - nie jest to celem mojej twórczości. Pisząc nie skupiam się na tym, co mogę osiągnąć, to jest raczej efekt dodany do muzyki. Priorytetem pozostaje chęć zrealizowania gorączki twórczej.


    Czy jednak pisząc teksty nie zastanawiasz się nad tym, ile osób i w jaki sposób je zrozumie?

    Nie, choć zawsze miałem takie poczucie, że chcę wywierać jakieś wrażenie. Najgorsze byłoby obojętne przejście słuchacza obok mojej muzyki. Konając na ulicy wolałbym, by ktoś mnie albo dobił, albo uratował, niż - mówiąc kolokwialnie - olał. Analogicznie jest z muzyką.


    W jakim kierunku, twoim zdaniem, zmierza polski rap?

    - Przyznam szczerze, że nie śledzę go całościowo, więc ciężko mi jednoznacznie odpowiedzieć. Powiem jednak tyle, że dzieje się dobrze, choć mimo wszystko nasi raperzy za bardzo są zapatrzeni w USA, dużo z nich chce być Drake'iem, co jest śmieszne, bo on jest tylko jeden.


    A patrząc szerzej, na całą kulturę hip-hopową?

    - Myślę, że przestaje ona interesować ludzi, nastąpiło pewne rozgraniczenie. Są ludzie, którzy żyją pozostałymi elementami, ale są też tacy, którzy interesują się tylko muzyką. To cecha polskich wykonawców z tego gatunku, u nas jest to dość naturalne. Tylko, jak to powiedział jeden z zagranicznych raperów, nie mogą się potem dziwić, że ludzie kręcący się na głowie, których oni mają w nosie, nie zwracają uwagi na nich - to działa w dwie strony.

    Dziękujemy za rozmowę.

    reklama

    Zarezerwuj unikatowy login zanim wyprzedzą cię inni! Włącz się do dyskusji i wymieniaj poglądy na różne tematy z aktywną społecznością.

    Forum pod artykułem jest w trybie "tylko dla zalogowanych".