(fot. Dżacheć)
Kwestia ul. Franciszkańskiej stała się tematem interpelacji jaką złożyła jedna z miejskich radnych.
- W obrębie tego podwórka mieści się kilka zakładów usługowych korzystających i mających swoje pojemniki. W rezultacie 1/4 podwórka zajmują pojemniki na odpady, biegają tam wielkie szczury i grzebią bezdomni. Dostęp do pojemników ma praktycznie każdy. Nawet przy budynku nr 16 na ul. Franciszkańskiej pojemniki mają odległość 1 metr od okien. Szczury są dorodne i dobrze wykarmione odpadami z gastronomii. Dzieci boją się tamtędy przechodzić, a nie mają innej drogi do domu. Poza tym smród z odpadów! A wszystko to 200 metrów od ratusza - skarży się w dokumencie radna Kawałko.
- Teren został objęty akcją deratyzacji, którą realizujemy od początku kwietnia i będziemy prowadzić do końca roku - odpiera Piotr Letachowicz z biura prasowego Urzędu Miasta Opola.
Miasto tłumaczy, że nie może regulować kwestii pojemników jednostronną decyzją administracyjną. - My wyrażamy zgodę na zajęcie, zaproponowanego przez Wspólnoty Mieszkaniowe, terenu pod obudowę śmietnikową. Natomiast zapewnienie miejsca na te pojemniki spoczywa już na właścicielu nieruchomości, czyli wspólnocie - tłumaczy Letachowicz.
- Pojemniki przynależne do Wspólnoty Mieszkaniowej opróżniane są z maksymalną częstotliwością, jaką przewiduje prawo miejscowe. Natomiast pojemniki przynależne do firm opróżniane są z częstotliwościami wybranymi przez te firmy w złożonej deklaracji śmieciowej - poinformował Piotr Letachowicz.
Dodajmy, że Miejski Zarząd Lokali Komunalnych napisał do Zarządów o konieczności zawarcia umowy użyczenia terenu gminnego z przeznaczeniem na miejsce gromadzenia odpadów. - Po jej zawarciu będzie możliwe dostosowanie liczby pojemników na tym terenie do liczby osób oraz firm z nich korzystających - kończy pracownik biura prasowego miejskiego ratusza.
Boerin: Napisał postów [18676], status [VIP]
Łapać szczury i na export do Chin ! Nic nie myślą w tym Opolu 😂