(fot. Dżacheć)
"Ostatnich gryzą psy" to tytuł najnowszej książki Navala. Autor opowiada w niej o swojej drodze do jednej z najbardziej elitarnych jednostek specjalnych na świecie. - Każdy może podążać w tą stronę, aby zrobić coś ze swoim życiem. Książkę dedykuję młodzieży, która potrzebuje motywacji, bo jednak nie wszystko w życiu się dostaje łatwo, ale trzeba troszkę o siebie powalczyć i zadbać o samego siebie - powiedział nam Naval. O samej pracy w GROM-ie mówi - Mogę dzisiaj powiedzieć, że służba w GROM-ie była przygodą mojego życia jako całokształt. To jest ciężki kawałek chleba i trzeba być na topie w wielu dyscyplinach - trzeba być strzelcem, biegaczem, łącznościowcem, paramedykiem, zajmować się materiałami wybuchowymi. Trzeba też lubić tą robotę, my w pewnym momencie śmialiśmy się, że przestaliśmy chodzić do pracy, a zaczęliśmy chodzić do domu - tłumaczy Naval.
Były żołnierz podzielił się swoją wiedzą i doświadczeniem z członkami opolskich stowarzyszeń strzeleckich. - To były warsztaty dla osób, które posiadają już jakieś umiejętności strzeleckie. Najpierw mieliśmy zajęcia manualnie, a później na strzelnicy bojowej przeszliśmy do części praktycznej - powiedział Adam, organizator szkolenia.
- To bardzo fajne środowisko. Mają dość wysoki poziom - podsumował opolskich strzelców Naval.
KubaXY: Napisał postów [3332], status [Szycha]
Zamiast idiotow, typu politycy czy jacys duchowni, tacy jak Naval powinni sie pojawiac.. do kaczynskiego z kilometra pewnie by trafil:)