Rząd nie zmieni zdania w sprawie Dużego Opola. Protestujący: "Będziemy tu aż do śmierci".

(Fot. M. Rzewuski/KPRM)

Premier Beata Szydło poinformowała dziś, że rząd nie odwoła rozporządzenia zmieniającego granice Opola. Głodujący w Dobrzeniu Wielkim zapowiadają z kolei, że premier na pewno do nich przyjedzie - "a jak nie do nich, to na ich groby".

Beata Szydło po dzisiejszym posiedzeniu Rady Ministrów odpowiedziała na pytania dziennikarzy, dotyczące powiększenia Opola i protestu przeciwników tej decyzji.

- Decyzja w tej sprawie zapadła, jest rozporządzenie zmieniające granice miasta. Proszę zatem mieszkańców, wyrażających obawy, by przyjęli tę decyzję ze spokojem - mówi premier Beata Szydło. - Prezydent Opola zapewnia, że będzie wspierał finansowo te miejscowości, wyraża wolę współpracy i dialogu. O tą współpracę proszę, by sytuacja została uspokojona - dodaje premier RP.

Ta wypowiedź Beaty Szydło rozwścieczyła grupę kilkunastu osób, prowadzących od kilku dni głodówkę w Gminnym Ośrodku Kultury w Dobrzeniu Wielkim.

- Premier Beata Szydło obiecała, że będzie ludzi słuchać, wspierała się tym hasłem w czasie kampanii wyborczej, ale dziś zostało ono zdeptane. Jeśli pani potrafi być z głodującymi pielęgniarkami czy górnikami wzywamy, by pani przyszła i powiedziała obywatelom w oczy, jak wygląda traktowanie tychże. Wzywamy wojewodę: gdzie jesteś, gdy twoja ziemia płonie?! Żądamy wstrzymania procesu powiększenia Opola i podjęcia dialogu. Dopiero wtedy Opolszczyzna będzie silna. Żądamy przyjazdu pani premier tu, do Gminnego Ośrodka Kultury w Dobrzeniu Wielkim, gdzie głodują ludzie - mówi Maria Koschny, jedna z protestujących.

Janusz Piątkowski, sołtys wsi Kup podkreśla, że Beata Szydło depcze demokrację w Polsce takimi wypowiedziami. - Nie poddamy się i podejmiemy jeszcze bardziej radykalne środki. Zapewniam panią, że pani do nas przyjedzie. Będziemy walczyć do samego końca - nawet, jeśli ktoś z nas odejdzie. Jeśli pani ma odwagę cywilną, to pani przyjedzie do nas - jak nie do nas, to na nasze groby. To nie jest wasz kraj, tylko wszystkich Polaków i walczymy o swoją ojczyznę, bo zostaliśmy zdradzeni, okłamani i oszukani. Panie prezydencie Polski - niech pan otworzy oczy. My tutaj będziemy aż do śmierci, jeśli pan nie chce mieć krwi na rękach, niech się pan obudzi - mówi Piątkowski.