(Fot. Archiwum)
Pierwszy set przebiegał pod dyktando gospodarzy, którzy skutecznymi atakami i dokładnymi zagrywkami wyszli na prowadzenie 10:6. Po chwili ZAKSA zwiększyła przewagę i wygrywała 16:9 i 20:14. Jastrzębianie gonili wynik, ale to miejscowi pewnie wygrali do 21. W drugim secie gra była wyrównana, drużyny walczyły punkt za punkt, w końcówce lepiej spisywali się goście, którzy triumfowali do 20.
Na początku trzeciej partii znów trudno było wskazać faworyta, ale ponownie inicjatywę przejęli kędzierzynianie, którzy zbudowali sześciopunktową przewagę i nie pozwolili rywalom za bardzo zbliżyć się do siebie, pokonując ich 25:16. Gracze Jastrzębskiego nie odpuścili i w czwartej części starali się odskoczyć gospodarzom, ale udało im się zrobić to tylko na trzy punkty. Po chwili na tablicy wyników było 13:13 i drużyny rywalizowały ze zmiennym szczęściem. Po ambitnej walce przyjezdni zwyciężyli 27:25. Tie – break zespół Marka Lebedewa rozpoczął od prowadzenia 5:2, jednak ZAKSA doprowadziła do remisu i ekipy szły łeb w łeb z minimalną przewagą Jastrzębskiego. W końce lepsi okazali się podopieczni Ferdinando De Giorgi, których ataki Konarskiego i Bieńka powiodły do zwycięstwa.
ZAKSA jest liderem PlusLigi i ma na koncie 14 punktów, jednym „oczkiem” wyprzedzając Indykpol Olsztyn.
neon: Napisał postów [2694], status [Szycha]
Czy to taki problem napisać na wstępie 3 : 2?